„Małe Wielkie Odkrycia” – recenzja

Recenzja książki „Małe Wielkie Odkrycia”.
„Małe wielkie odkrycia” Steva Johnsona to świetna książka, której przeczytanie może zaowocować kompletnie innym spojrzeniem na różne wynalazki, których codziennie używamy.

W dalszej konsekwencji może również pokazać jak długa droga prowadziła całą ludzkość do wynalezienia niektórych pospolitych dziś technologii. Tak prozaiczne rzeczy jak lodówka, szkło czy bieżąca woda stają się nieraz tylko wymogami określającymi pewne standardy życia. Pokój hotelowy z klimatyzacją i zamrażarką na upalnej pustyni, najnowsze dzieła krzemowej stolicy w każdej kieszeni lub wreszcie możliwość brania prysznica o każdej porze dnia i nocy. Wszystkie te elementy życia obecnie po prostu są i rzadko kiedy zastanawiamy się ile osób pracowało nad tym byśmy dziś mogli np. bezproblemowo korzystać z iPodów czy mp3. Steve Johnson prowadzi nas przez świat odkryć w ciekawy sposób. Niektóre z omawianych tematów sięgają początkami nawet do czasów prehistorycznych. Inne pokazują jak wielki wpływ na rozwój różnych dziedzin życia miały pojedyncze wynalazki. Gdyby nie pomysł pewnego amerykańskiego przedsiębiorcy na sprzedaż bloków lodu, nie byłoby dziś lodówek. Rozwój technik przechowywania lodu oraz później powstania pierwszych chłodziarek i klimatyzacji wpłynął znacząco np. na powstawanie masowych hodowli zwierząt. Dzięki możliwości zamrażania i chłodzenia osiągalnej przez cały rok, można było wreszcie zaoferować klientom stały dostęp do świeżego mięsa. Przestał bowiem istnieć problem przechowywania większych ilości czy ryzyka zepsucia towaru. Jeszcze innym zagadnieniem jest powstanie elektrycznego światła oraz dostępu do bieżącej wody. Fascynująca jest opowieść o wymyślaniu współczesnych metod kanalizacji oraz rozwiązywaniu problemu ścieków. W Chicago w latach 50. XIX wieku w trakcie budowania ciągów rur kanalizacyjnych, podnoszono regularnie olbrzymie budynki by móc w ten sposób, nie kopiąc, kłaść specjalne rury. Dzisiejsza monotonia spłukiwania wody lub mycia rąk jeszcze sto pięćdziesiąt lat temu bywała albo rzadkością albo mogła prowadzić do wczesnej śmierci. Liczne epidemie wynikały m. in. z używania brudnej wody, która mieszała się często z pitną. Dopiero kolejne w latach koncepcje i idee, doprowadziły do stanu rzeczy, który dziś mamy za normalny. W wielu przypadkach osoby, których praca po części przyczyniła się do pewnych postępów w sposobach myślenia, były brane jako szalone, zapominane lub musiały bardzo dużo ryzykować.

Małe wielkie odkrycia” to bardzo ciekawa książka. Napisana bardzo przystępnym językiem, zabiera czytelnika w rozległą podróż. Interesujący jest także sposób pokazywania różnych wynalazków. Zamysłem autora była bardzo różnorodna inspiracja jak i prezentacja problemów. Dzięki temu można zetknąć się z tzw. skokami myślowymi, które prowadzą nieraz w bardzo odległe tereny od tego co pozornie nazwalibyśmy sięgające bliskich skojarzeń. Steve Johnson napisał świetną książkę, która mówi o takich zjawiskach jak m.in. czas, dźwięk, światło, szkło, czystość. Po lekturze czytelnik może z całkowicie innej perspektywy spojrzeć na to co teoretycznie jest mu znane. Fascynujące, interesujące i znakomicie napisane.

Agnieszka Pater
(agnieszka.pater@dlalejdis.pl)

Steve Johnson „Małe wielkie odkrycia” wyd. SQN 2015




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat