„Mały przewodnik po świecie Bridgertonów” – recenzja

Recenzja książki „Mały przewodnik po świecie Bridgertonów”.
Hit czy kit?

Seria o Bridgertonach, za sprawą serialu na platformie Netflix, stała się bardzo popularna. I chociaż jest ona na polskim rynku prawie 20 lat (początkowo została wydana przez Amber), mało kto o niej wiedział. Dopiero popularność serialu  i wznowienie książek przez wydawnictwo Zysk i S-ka (z serialowymi okładkami) sprawiły, że Bridgertonowie stali się szalenie popularni. Nie ukrywam, że i ja uległam urokowi tej magicznej, historyczno – bajkowej serii. Wszystkie tomy wydane dotychczas przez Zysk i S-ka znajdują się w mojej biblioteczce, ja zaś z niecierpliwością wyczekuję kolejnych.

„Mały przewodnik po świecie Bridgertonów” zaintrygował mnie. Byłam bardzo ciekawa, co tam znajdę. Spodziewałam się jakiś ciekawostek o autorce, o powstawaniu serii i być może serialu. Ponadto skoro ma być to książka o świecie Bridgertonów, podejrzewałam, że autorka przybliży nam realia tamtych czasów i opowie co nieco o historii.

Autorka potraktowała przewodnik w sposób bardzo kompleksowy. Znajdziemy tam chyba wszystko, co może mieć związek z epoką - historię okresu regencji w pigułce, przewodnik po ówczesnym języku, garść porad dla panien na wydaniu; najważniejsze zasady savoir – vivre’u, opowieści o największych skandalach tamtych czasów, a także ciekawostki o trendach w modzie czy makijażu. Niektóre rozdziały autorce wyjątkowo się udały, inne wybitnie nie wyszły.

Chyba najbardziej żenująco wyszły te testy „Którym Bridgertonem jesteś” czy „Szukasz żony?”. Ze zdziwieniem czytałam ten słowniczek, dzięki któremu – jak twierdzi autorka – „będziesz konwersować z najwyższymi georgiańskimi sferami”. Gdyby był to naprawdę język z tamtych czasów, może i bym przeczytała z ciekawością, ale miałam wrażenie, że te słowa były mocno naciągane. Słowa obraźliwe to błazen, pacan, matołek? „Z niejednego pieca chleb jeść”, „wydawać lekką ręką” czy „goły jak święty turecki” to powiedzenia, które świetnie mają się również dziś i tłumaczenie ich wydaje mi się… nieco dziwne? Śmieszne? Uważam, że ten rozdział ze słownikiem to jeden wielki niewypał.

Całkiem przyjemnie wyszły rozdziały historyczne tzn. poświęcone modzie, zwyczajom, ważnym postaciom w dziejach Anglii. Czytałam je naprawdę z wielką przyjemnością.

Uważam, że „Przewodnik po świecie Bridgertonów” to całkiem interesująca pozycja, której przeczytanie z pewnością nie zuboży nas intelektualnie. Jeśli przymkniemy oko na kilka słabszych rozdziałów i te koszmarne psychotesty, okaże się, że mamy przed sobą całkiem miłą lekturę. Polecam.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Charlotte Browne, „Mały przewodnik po świecie Bridgertonów”, Zysk i S-ka, Poznań, 2022.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat