Powieść sensacyjno-kryminalna dla młodych? Brzmi ciekawie? Taka sama myśl przyszła do mnie w momencie, kiedy spojrzałam na okładkę książki autorstwa Marcina Przewoźniaka pod tytułem „Mama w occie. Zabójcze pierogi”, czytając jej krótki opis na odwrocie. Decyzja była szybka i – jak się pewnie domyślanie – bardzo oczywista. Lektura tej powieści była dla mnie jedynie kwestią czasu. Kiedy tylko dorwałam ją w swoje ręce, od razu ochoczo zabrałam się za jej czytanie. Mijały kolejne minuty, godziny, strony i rozdziały, a ja coraz bardziej i bardziej zatapiałam się w świecie namalowanym literackim pędzlem przez polskiego pisarza. Gdybyście mogli obserwować mnie i moje reakcje podczas lektury, to moja twarz mogłaby idealnie sprawdzić się jako recenzja tej książki. Szeroki uśmiech, miny wyrażające niedowierzanie i zaciekawienie, a do tego wypieki na twarzy – nietrudno zgadnąć, że czas spędzony z bohaterami powieści Marcina Przewoźniaka był dla mnie prawdziwą przygodą.
Trzynastoletnia Estera nie tryska zbytnio entuzjazmem, myśląc o swoim życiu. Pochłaniająca tony niezdrowego jedzenia dziewczyna, wpatrzona w ekran telewizora, wzdychająca z nostalgią na widok swojej mamy prezentującej szerokiej publiczności smakowite dania i rząd swoich śnieżnobiałych zębów, żyje z dnia na dzień, próbując ogarnąć mniej lub bardziej udolnie swoją pokręconą codzienność. Kiedy główna bohaterka, mająca dość samotności i zdawkowych odpowiedzi rodzicielki wracającej z pracy o zdecydowanie zbyt późnych godzinach, dowiaduje się o roszadach w telewizji i nowym programie kulinarnym swojej mamy, wpada na genialny pomysł. Postanawia dołączyć do ekipy telewizyjnej i podróżować po całym kraju. Choć początek jej nowej przygody wydaje się być całkiem obiecujący, dość szybko pojawiają się pierwsze poważne komplikacje. Do gry wkraczają bowiem zabójcze pierogi i zbierają już swoje pierwsze żniwo.
Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)
Marcin Przewoźniak, „Mama w occie. Zabójcze pierogi”, Grupa Wydawnicza Foksal 2021