Choć pobyt na Sycylii był dla uczestników ogromną przyjemnością i okazją do poznania lokalnej kuchni, to jednak w głowach wciąż tkwiła walka o finał MasterChefa.
Poznawanie Sycylii
Na początku uczestnicy mieli okazję odwiedzić trzy miejsca serwujące tradycyjne, lokalne dania. Z Magdą Gessler zjedli cały obiad w sycylijskim stylu, w tym słodkie, tutejsze wino z rodzynek połączone z… jajkiem na twardo. Anna Starmach zabrała kucharzy do lokalu serwującego przystawki, gdzie można było skosztować bułkę ze smażoną śledzioną – niestety, nie wszystkim posmakowała. Na koniec Michel Moren i kucharz pochodzący z Palermo pokazali, jak przygotować typową, sycylijską pizzę, od sosu aż po degustację gotowej potrawy.
Walka o dania
Gotowanie w tym odcinku miało miejsce w Pollinie – kucharze przygotowali całą fiestę w stylu sycylijskim dla… 50 osób! Jednak zanim doszło do gotowania, uczestnicy przyjrzeli się, jak doświadczone kucharki z Sycylii przygotowują domowy makaron. Potem ich zadaniem było przygotowanie jednej porcji makaronu, czyli 100 gramów. Czyj makaron został zaakceptowany jako pierwszy, ten miał pierwszeństwo w wyborze dania, które będzie przygotowywać.
Jako pierwszy skończył przygotowywać makaron Piotr Pielichowski. Jako danie do przygotowania wybrał… makaron – a 50 porcji to 5 kg makaronu. Mariusz Szwed ukończył jako drugi i wybrał przygotowanie wieprzowiny. Karina Zuchora, która skończyła jako trzecia, wybrała dla siebie przystawkę. Dominika Wójciak skończyła jako czwarta i wybrała do przygotowania rybę. Ostatni skończył Dawid Budzich, któremu pozostał wyłącznie deser.
Gotowanie dla 50 osób
Po rozparcelowaniu posiłków zaczęło się gotowanie. Karina jako pierwsza musiała przygotować przystawkę – miała na to półtorej godziny. Każda kolejna osoba zyskiwała o pół godziny więcej niż jej poprzednik. Jurorzy podpowiadali uczestnikom, jak zdążyć w tak krótkim czasie i zadowolić wymagających mieszkańców Polliny. Już szybko po rozpoczęciu okazało się, że Piotr nie radzi sobie z presją czasu i Michel musiał założyć fartuch oraz mu pomóc – zrobić sosy i przygotować razem z nim makaron.
Przystawki Kariny wypadły nieźle, aczkolwiek wielu mieszkańców przyznało, że caponata została przygotowana inaczej niż leży to w lokalnym zwyczaju. Następny był Piotr, którego danie było najbardziej oczekiwane – to tagiatelle. Okazało się, że makaron wyszedł bardzo dobrze, choć można się zastanawiać, czy faktycznie było to danie uczestnika, czy jurora. Grillowany miecznik z pomidorami, ziemniakami, kaparami i oliwkami autorstwa Dominiki bardzo przypadł do gustu wszystkim gościom. Oczekiwania spełnił również Mariusz, którego danie wielu osobom smakowało najbardziej. Kremowy tort z owocami przygotował Dawid – deser smakował, choć został oceniony jako nie-sycylijski oraz kiepski w prezentacji. Po liczeniu głosów ich największą ilość zdobyło danie Piotra, co wzbudziło wiele kontrowersji. Drugie miejsce zdobyło danie Dominiki, trzecie – Dawida, czwarte – Mariusza, zaś ostatnie – Kariny.
Do opuszczenia programu została wyznaczona Karina, jako że na jej danie został oddany tylko jeden głos. Mimo tego, ostatecznie z programu na własne życzenie odszedł Piotr, który uznał, że jego danie tak naprawdę w niewielkiej mierze zostało przygotowane własnoręcznie przez niego. W ten sposób zrehabilitował się w oczach uczestników i jurorów, choć nie dotarł do półfinału.
Już za tydzień półfinał MasterChefa, w którym udział wezmą Dominika, Karina, Dawid i Mariusz. Uczestnicy nadal będą gotować na Sycylii. Kto wejdzie do ścisłego finału? Dowiemy się już za tydzień, o 20:00 w TVN.
Paulina Dudek
(paulina.dudek@dlalejdis.pl)
Fot. TVN