„Matt Hidalf i Błyskawica Widmo” - recenzja

Recenzja książki „Matt Hidalf i Błyskawica Widmo”.
"Matt Hidalf i Błyskawica Widmo" rozpoczyna nową serię przygód niesfornego chłopca, który dostaje się do Akademii Elity.

I choć wielu uczniów wręcz nie cierpi szkoły, to Matt jest jednym z tych, których marzeniem jest zdobywać nową wiedzę w fantastycznej Akademii. Matt nie jest zwykłym chłopcem. Kiedy tylko ma wolną chwilę, a ma ich wiele, obmyśla przeróżne psikusy, które może spłatać swoim bliskim. Głośnym echem w całym królestwie obiła się wiadomość, kiedy to Matt ożenił króla z.... bezzębną wiedźmą. Tym razem również szykuje nietuzinkowe figle. Otóż, jako pierwszy w historii królestwa, chce oszukać nieomylne biuro wykrywania oszustw. Czy mu się to uda?

Książka jest naprawdę fantastyczna. Wsiąkłam w nią od pierwszych stron. Bardzo podobał mi się motyw magicznej szkoły, który w ostatnim czasie, coraz częściej pojawia się w literaturze. W książce Christophea Mauriego, szkołę mamy przedstawioną w sposób niebanalny i nietuzinkowy. Wydaje mi się, że wszyscy zaczną się tutaj doszukiwać podobieństw do osławionego Hogwartu. Moim zdaniem, Akademia Elity jest jeszcze lepsza! Czytając tę książkę czułam się jakbym była jedną z uczennic Akademii. Muszę przyznać, że nie od początku polubiłam głównego bohatera, czyli Matta Hidalfa. Miałam go za zarozumiałego i leniwego chłopaka. Jednak później okazał się być wyjątkową osobą. Dodatkowym atutem powieści są bohaterowie. Nie da się nie polubić sympatycznego rodzeństwa Matta, czyli trzech sióstr, które wszystkie nazywają się Julitami. Najstarsza z nich nazywana jest Julitą Złotą, kolejna- Julitą Srebrną, a najmłodsza Julitą Miedzianą. Rodzicami Matta są państwo Hidalfowie. Ojciec jest wicekonsulem i wydaje się być strasznie szorstki wobec syna, a matka najchętniej nie wypuściłaby synka ze swoich objęć. Wszystkie te postacie tworzą sympatyczną i zwariowaną rodzinkę.

"Matt Hidalf i Błyskawica Widmo" to ciekawa książka dla młodzieży. Nie brakuje w niej magii i mnóstwa przygód. Na uznanie zasługuje również piękne wydanie powieści, a mianowicie twarda oprawa, świetna okładka, ale również duża czcionka i przejrzystość tekstu. Serdecznie zachęcam do przeczytania książki. Jestem bardzo ciekawa Waszego zdania, co do Matta Hidalfa i czy kogoś Wam ten chłopiec nie przypomina. Już nie mogę się doczekać kolejnego tomu przygód Matta, który pojawi się w styczniu 2015 roku, pt. "Matt Hidalf i Klątwa Cierni".

Katarzyna Kratiuk
(katarzyna.kratiuk@dlalejdis.pl)

Christophe Mauri, "Matt Hidalf i Błyskawica Widmo", Znak emotikon 2014




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat