„Metro” - prosta historia o miłości i marzeniach

Historia „Metra”.
Uniwersalność. Świetna muzyka i aranżacje Janusza Stokłosy. Choreografia, scenariusz i reżyseria – Janusz Józefowicz. Ale przede wszystkim prosta historia o miłości i marzeniach.

Czyli po prostu musicalMetro”! W styczniu  będzie obchodził 22. urodziny.

„Pewne tematy są uniwersalne bez względu na epoki, dekady, zmieniający się świat. Wciąż nowe pokolenia zachwycają się musicalemMetro”, ponieważ spektakl ten opowiada przede wszystkim historię o młodych ludziach, o ich celach i marzeniach” – powiedział Artur Chamski, aktor i wokalista, który od ponad 10 lat występuje w Teatrze Studio Buffo w Warszawie. Trudno się z nim nie zgodzić.

MusicalMetro” miał swoją prapremierę 30 stycznia 1991 roku w Teatrze Dramatycznym w Warszawie. Historia opowiada o grupie młodzieży i ich marzeniach. Uliczni grajkowie, śpiewacy i tancerze wystawiają na podziemnych peronach metra spektakl. Jego twórcą i animatorem jest Jan, dla którego metro jest domem, a underground – sposobem na życie. Spektakl budzi sensację, a młodzi artyści otrzymują propozycję pracy w komercyjnym teatrze. „Metro” to opowieść o marzeniach i rozczarowaniach, o pasji i zdradzie, o młodzieńczych ideałach i władzy pieniądza, ale przede wszystkim to historia romantycznej miłości między Janem i Anką.

Jerzy Grzechnik, który wciela się w postać Jana słusznie zauważył, dlaczego „Metro” do dziś jest takim fenomenem, a na każdym spektaklu jest praktycznie komplet widzów. „To przede wszystkim uniwersalna historia, którą można dopasować praktycznie do każdego. Widz ma szansę identyfikować się z bohaterami. Patrząc z innej strony jest to spektakl owiany legendą ze względu na epokę, w jakiej powstał. Narodził się na samym początku wolnego rynku, praktycznie w momencie, kiedy runęła „Żelazna kurtyna”. Był to okres, kiedy dzięki naszym sąsiadom z Zachodu pojawiło się wiele nowinek, m.in. musical. „Metro” tak naprawdę jest pierwszą prywatną produkcją w powojennej Polsce. Myślę, że te wszystkie elementy: uniwersalność, nasze zaangażowanie w stosunku do roli plus oczywiście świetna muzyka, aranżacje itp. spowodowały efekt, że spektakl jest tak samo dziś pożądany jak kilka czy kilkanaście lat temu. W zależności od aktualnych problemów polityczno-społecznych w naszym kraju, interpretacja wydarzeń i problemów poruszanych w Metrze sie zmienia i ewoluuje. Tym bardziej świadczy to o ponadczasowości tego musicalu” – powiedział Jerzy Grzechnik.

Janusz Józefowicz i Janusz Stokłosa, którzy są wielkimi twórcami tego fenomenalnego spektaklu spowodowali, że sztuka nie zeszła z afisza przez następne 20 lat. Są oni ojcami scenicznymi wielu gwiazd, które urodziły się z „Metra” i dziś funkcjonują w show-biznesie np. Edyta Górniak, Katarzyna Groniec, Robert Janowski, Dariusz Kordek czy Michał Milowicz.

Jedna z najmłodszych artystek Teatru Studio Buffo, Natalia Kujawa, która dopiero ukończyła 18 lat, a od niedawna wciela się w rolę Anki w „Metrze” przyznała: „Widziałam „Metro” raz, ponieważ potem niestety nie miałam już okazji. Jednak wywarł wtedy na mnie przeogromne wrażenie!”. Dodała także, że: „Metro” jest takim przedstawieniem, gdzie nie ma opcji grania na 99%, tam wszystko robione jest na 150%. Inaczej nie można, bo musical traci energię. Ten spektakl budujemy wszyscy, nie Jan i Anka, tylko cały zespół. To w nim jest siła”.

Metro” tak jak wspominała Natalia Kujawa robi na widzu ogromne wrażenie. Widziałam spektakl wiele razy, ale każdy z nich dla mnie był zupełnie inny. Zwracałam uwagę na inne rzeczy, detale. Artur Chamski powiedział, że: „Metro w swojej formie nie zmienia się. Historia, piosenki, aranżacje, choreografia wciąż są takie same. Zmienia się jedynie obsada, natomiast niezmienne są marzeniach młodych ludzi”. Mimo, że minęło ponad 20 lat od premiery musicalu, świat ewoluował, problemy społeczno-polityczne są dziś zupełnie inne niż kiedyś, to rzeczywiście marzenia ludzi zawsze pozostają takie same. Marzymy o pięknej miłości, o przyjaźni, o wartościach, które są fundamentem życia, na których budujemy swoją przyszłość. Jeśli ktoś jeszcze nie miał okazji zobaczyć „Metra” to zdecydowanie powinien tą zaległość nadrobić. To spektakl, w którym każdy, dosłownie każdy z nas, znajdzie coś dla siebie. W dżungli codzienności, warto zatrzymać się na chwilę, przenieść do innej rzeczywistości, która tak naprawdę jest nam niezwykle bliska. Polecam każdemu bez wyjątku.

Joanna Sieg
(joanna.sieg@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat