Miasto czy wieś?

Miasto czy wieś? – oto jest pytanie.
Zapewne wiele osób stoi przed takim dylematem. Jakie są plusy i minusy mieszkania na wsi i w mieście?

W ostatnim czasie słyszy się wiele historii dotyczących zmiany stylu życia. Kobiety porzucają pracę w biurze i mieszkanie w bloku na rzecz drewnianego domu w Bieszczadach. Co nimi kieruje? Do czego potrzebna jest im taka zmiana? Większość z nich twierdzi, że potrzeba kontaktu z naturą, przyrodą była w nich od zawsze i czekały na odpowiedni moment. Kiedy on jednak nie nadchodził brały sprawy w swoje ręce, stawiając wszystko na jedną kartę, wyruszały ku wolności, ku lepszej przyszłości, bo tylko tam mogły być sobą…

Tak, to na pewno jest sposób dotarcia do własnego wewnętrznego ja. Tu, w mieście taka osoba może czuć się przytłoczona wieloma rzeczami, związanymi zarówno z miejscem pracy, jak i miejscem zamieszkania. Pracując gdzieś w biurze, w korporacji wielokrotnie nasze zdrowie psychiczne może zostać nadszarpnięte. Tak zwany wyścig szczurów, ciągła rywalizacja, ciągła chęć bycia najlepszym nie wpływa pozytywnie na żadnego człowieka.

Po pracy wracamy do domu, do naszej oazy spokoju, żeby naładować baterie, zrelaksować się i odpocząć. Niestety musimy pogodzić się z tym, iż sąsiad zza ściany właśnie przeprowadza remont, pies spod 2-ki znowu szczeka, a otwierając okno słyszymy okrzyki bawiących się dzieci na placu zabaw i hałas przejeżdżających samochodów. Tak naprawdę możemy odpocząć dopiero na wakacjach, wybierając zaciszne, zielone, urocze miejsce nad jeziorem. Niestety wraz z końcem urlopu nasz koszmar powraca.

Decydujemy się na przeprowadzkę, tam gdzie cisza i spokój, gdzie śpiew ptaków, gdzie przestrzeń i świeże powietrze. Możemy wreszcie odetchnąć pełną piersią. Błogostan otula nasz umysł, duszę i serce. Poszliśmy, bowiem za głosem tego ostatniego. Mamy swój ogród, a w nim warzywa, mamy sad, a w nim owoce. Spacerujemy po łąkach, zbierając zioła, kąpiemy się w jeziorze, jesienią zbieramy grzyby. A po jesieni następuje zima. I tu czasami zaczynają się problemy.

Mieszkając poza miastem musimy liczyć się z tym, iż w okresie srogiej, śnieżnej zimy, zostaniemy uziemieni we własnym domu. Musimy mieć zapasy drewna na opał, zapasy produktów żywnościowych oraz być wyposażonym w apteczkę pierwszej pomocy. To są takie niuanse, z którymi zapewne każdy, prędzej, czy później się upora. Przede wszystkim jednak zależy w jakim momencie życia się znajdujemy ,np. czy posiadamy dzieci? Czy obecnie nasz pracodawca wyrazi zgodę na podjęcie pracy zdalnej? Jeśli nie, czy jest jakaś inna alternatywa? Czy w nowym miejscu zamieszkania znajdziemy pracę? Może trzeba będzie podjąć decyzję o przebranżowieniu?

Jeżeli podchodzimy do przeprowadzki racjonalnie, zdajemy sobie sprawę z tych wszystkich wyżej wymienionych rzeczy, mamy pewien plan w głowie oraz pomysł jak to wszystko wdrożyć, a zarazem nie jest to dla nas poświęcenie, a spełnianie marzeń – dlaczego nie?

Natomiast jeżeli mamy problemy z dalekosiężnym planowaniem, nie lubimy tego robić, chcemy mieć wszystko na wyciągnięcie ręki, zastanówmy się, czy aby na pewno wieś jest dla nas. Przyroda, natura może nas zachwycać, a i owszem, ale jesienno-zimowe wieczory wolimy spędzać w kinie, bądź w teatrze. Przeraża nas wizja braku natychmiastowej opieki lekarskiej, połączenie pracy zawodowej z pracą związaną z posiadaniem domu na tak zwanym odludziu, ewentualne dojazdy, nie róbmy nic na siłę. Nie zmuszajmy się do takiej przeprowadzki, łudząc się, że na miejscu będzie lepiej i że się przystosujemy. Może akurat dla nas wystarczy, jak w takim spokojnym miejscu spędzimy jedynie urlop?

Trzeba zdać sobie sprawę, jakim się jest typem osobowości. Zadać sobie pytanie-czego mi potrzeba? Czy odnajdę się w nowej rzeczywistości? Czy nowe okoliczności będą dla mnie sprzyjające, pozwalające na rozwój, czy wręcz odwrotnie? Zarówno wieś, jak i miasto posiadają swoje plusy i minusy, ale nie chodzi o to, aby położyć je na szali i sprawdzić, które wartości w danym miejscu wygrywają. Chodzi o to, w którym miejscu wygrywamy my…

Katarzyna Nowińska-Kabarczyk
(katarzyna.nowinska-kalbarczyk@dlalejdis.pl)

Fot. freepik.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat