„Miejsce egzekucji” – recenzja

Recenzja książki „Miejsce egzekucji”.
Jeśli lubicie historie kryminalne, to obok „Miejsca egzekucji” nie możecie przejść obojętnie.

Każdy z nas ma zwykle swojego ulubionego autora – i takie osoby czytają wszystko, co on napisze albo ulubiony gatunek – i tutaj nie jest ważny autor, ale klimat. Jeśli lubicie kryminały, to na pewno czytacie Agathę Christie czy Katarzynę Bondę. „Miejsce egzekucji” to bez wątpienia książka, która również powinna znaleźć się w Waszej biblioteczce. A dlaczego? Chociażby dlatego, że jest to najważniejsza książka w dorobku królowej kryminałów, czyli Val McDermid. Co ważne i warto na to zwrócić uwagę: do tej pory nie była ona publikowana w Polsce. „Miejsce egzekucji” to książka z wieloma nagrodami literackimi. Czy trzeba coś jeszcze dodawać, aby po nią sięgnąć? Nie sądzę.

Historia zaczyna się w grudniu 1963 roku, w odciętej od świata wiosce w północnej Anglii. Gdy 13-letnia Alison wychodzi na spacer z psem i znika bez śladu, zaczynają się poszukiwania, które nie przynoszą żadnego skutku… Wszyscy podejrzewają najgorsze. Historia ta wraca po ponad 30 latach w momencie, kiedy dziennikarka Cathernine zaczyna gromadzić materiały do książki o tym właśnie zdarzeniu… Brzmi intrygująco? I zapewniam, że jest!

Przy „Miejscu egzekucji” nie da się nudzić. Poza znakomicie skonstruowanym kryminałem, który trzyma w napięciu, mamy tutaj do czynienia z pewnego rodzaju analizą psychologiczną bohaterów i ich ludzkiej natury. Ośmielę się nawet napisać, że to głębokie studium psychologiczne.

To, co dla mnie jako czytelnika jest ważne, to także język. Stanowi on w tej powieści dodatkową wartość, mam wrażenie, że kryje w sobie coś niezwykłego, mistycznego. Gdy czytałam książkę wieczorami, w ciszy i spokoju, słowa odbijały się dźwięcznie w głowie. Bohaterowie, którzy pojawiają się w „Miejscu egzekucji” są prawdziwi, z krwi i kości, a nie papierowi i naszkicowani. Wszystkie śledztwa, które pojawiają się w powieści są spójne i bardzo wiarygodne. To, co mnie bardzo ucieszyło, to brak nadmiernego rozlewu krwi. Nie lubię powieści czy filmów, które składają się z makabrycznych opisów czy obrazów zbrodni, gdzie przez ileś stron czytam o tym, jak ktoś był poćwiartowany i jakie wnętrzności były widoczne. Dla mnie takie coś nic nie wnosi do historii, a tylko obrzydza podróż przez książkę.

Podsumowując, dla osób, które kochają literaturę kryminalną, jest to pozycja obowiązkowa, a dla tych, którzy dopiero zaczynają przygodę z kryminałem, doskonały wybór na rozpoczęcie tej podróży.

Joanna Sieg
(joanna.sieg@dlalejdis.pl)

Miejsce egzekucji, Val McDermid, Wydawnictwo: Papierowy Księżyc




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat