Umierająca na raka gwiazda filmowa, dokumentem ze swoim udziałem, dała świadectwo niezwykłej odwagi i pokory. Z kolei mężczyzna, z którym żyła wiele lat, swoją książką o ich związku pokazał światu spory brak taktu i poszanowania cudzych uczuć.
Burzliwy związek gwiazdy „Love Story” i najsłynniejszego z „Aniołków Charliego” trwał wiele lat i pokazywał światu ciemną stronę aktorów. Awantury, alkohol, przemoc domowa i narkotyki, w które wciągane były dzieci obojga - takie informacje ukazywały się regularnie pod zdjęciami pobitej Farrah, czy też skutego kajdankami O’Neala. Przerywnikami w tym ponurym melodramacie były zapewnienia o wzajemnym uczuciu, rozstania, rozpaczliwe wystąpienia córki aktora oskarżającego go o wszystko, co najgorsze i kolejne zapewnienia o uczuciu gwiazdorskiej pary.
Te wszystkie dramatyczne wydarzenia odnajdziemy z książce „Moje życie z Farrah” przedstawione jednakże zupełnie inaczej: autor nie skrywa się nawet z zamiarem wybielenia swojej osoby, negując fakty i ukazując je we własnej wersji. Pokazany z tej strony O’Neal zmienia się w nieszczęśliwego człowieka, którego osaczyły wszelkie przekleństwa świata; rycerza w białej zbroi walczącego z nałogami dzieci, chorobą ukochanej i złowieszczym światem mediów. Nie muszę chyba dodawać, że ta wersja nie jest w stanie się obronić, zwłaszcza w kontekście wzmianek o tym, że bijatyki z żoną uważa się za urocze i dziecinne.
W książce znajdują się zdjęcia z prywatnego archiwum pary, wśród nich wiele dotychczas niepublikowanych oraz fragmenty listów i dziennika prowadzonego przez aktora. Pojawia się kilka wspomnień poprzedzonych stwierdzeniem: „Farrah nie chciała o tym mówić”, „Farrah nie chciała, by świat się o tym dowiedział”. Mimo tych zastrzeżeń, autor nie ma oporów, by dzielić się z czytelnikami bardzo intymnymi historiami z życia swojego i swojej partnerki. Bywa, że jest nieznośnie protekcjonalny. Co chwilę zwraca się bezpośrednio do czytelnika, by oznajmić, że gwiazda filmowa, to też człowiek i sama np. robi zakupy.
Opowieść o uczuciu nie trzyma się swoich ram. O’Neal co rusz ucieka w dygresje: wspomina swoje wielkie role, czy gwiazdy, z którymi się zadawał. Całości brakuje jakiegokolwiek wypośrodkowania między opowiadanymi historiami - na jednej stronie możemy znaleźć wspomnienie smaku precli z dzieciństwa i opowieść o molestowaniu córki przez znajomego.
Zażenowanie budzi także fakt, że między wspomnienia o umierającej ukochanej, ktoś potrafi wcisnąć reklamę reality show ze swoim udziałem. Równie dramatyczny brak wrażliwości gwiazdor pokazuje w momencie, gdy przechodzi od uzależnienia córki do umeblowania domu.
„Moje życie z Farrah” jest ciekawym przykładem biografii próbującej fałszować rzeczywistość, a dodatkowo niepięknym obrazem mężczyzny trzymającego się kurczowo fałszywego obrazu swojej osoby. Nie wydaje mi się, by jakakolwiek kobieta była zadowolona z tego rodzaju „hołdu” i by jakakolwiek na taki zasłużyła.
Małgorzata Tomaszek
(malgorzata.tomaszek@dlalejdis.pl)
Ryan O’ Neal, „Moje życie z Farrah”, Warszawa, Świat Książki, 2014