Morsy – ludzie, dla których zima nie jest zła!

Ludzie-morsy.
Za oknem minusowa temperatura, panuje siarczysty mróz. Przeciętny człowiek stara się unikać „spacerów” w takich warunkach i niechętnie wystawia nos zza próg swojego ciepłego domu.

Kiedy jednak musi z niego wyjść, zakłada na siebie kolejne warstwy grubych ubrań. Na samą myśl o wskoczeniu do lodowatej wody w samym kostiumie kąpielowym pojawia się gęsia skórka. Jednak dla tych ludzi taka pogoda na zimowe rozrywki jest idealna. Nazywają siebie morsami. Kim są ci tajemniczy osobnicy?

Potocznie morsami określamy ludzi, którzy uwielbiają zimowe kąpiele w lodowatej wodzie w odkrytych zbiornikach wodnych. Kąpiel w temperaturze 0 stopni trwa tylko kilka minut, od trzech do pięciu, gdyż dłuższe siedzenie w lodowatej wodzie może spowodować skrajne wyziębienie organizmu. W praktyce wygląda to tak, że ludzie-morsy  łagodne zanurzają się w wodzie oraz przebywają w niej krótko. Nie trzeba być szczególnie przysposobionym – potrzebne jest tylko takie przygotowanie jak przed każdym wysiłkiem rekreacyjno-sportowym. Jedyną barierą jest strach przed spróbowaniem czegoś nowego, nieznanego. Pierwszy raz może wejść do zimnej wody praktycznie każda osoba, jednak powinien towarzyszyć jej doświadczony mors-mentor pokazujący, jak należy przygotować się bezpośrednio przed kąpielą i zachowywać w trakcie niej.

Idealnym miejscem do tej ekstremalnej kąpieli jest brzeg zbiornika z łagodnym zejściem. W przypadku niskich temperatur powietrza takie miejsca znajdują się tylko nad morzem. W głębi lądu zmuszeni jesteśmy wykuć przerębel w stojącej wodzie sięgającej co najmniej do pasa. Tuż przed kąpielą trzeba być wypoczętym i wyspanym, z dobrym samopoczuciem i nastawieniem. Tego dnia powinniśmy unikać picia kawy i palenia papierosów, zaś poprzedniego unikać alkoholu. Na chwilę przed wejściem do lodowatej wody, nie powinno się rozgrzewać ciała gorącymi napojami oraz alkoholem, nie ma również potrzeby innego zabezpieczania ciała, jak np. smarowanie się tłustymi olejkami. Jedyne o co powinno się zadbać, to porządny, kilkunastominutowy trening rozgrzewający na brzegu zbiornika – umiarkowanie intensywny bieg, a po nim ćwiczenia rozciągające, pajacyki, przysiady itp. Bezpośrednio po intensywnej rozgrzewce trzeba sprawnie rozebrać się do kąpielówek, po czym spokojnym, ale i zdecydowanym krokiem wejść do wody.

W Polsce rośnie liczba zwolenników takiego aktywnego spędzania czasu zimą. Zapytani o to, dlaczego to robią, odpowiedzieli zgodnie, że ich celem jest zahartowanie organizmu oraz utrzymanie ogólnej dobrej sprawności ciała i zdrowia, poprawa wydolności układu sercowo-naczyniowego, a także dostosowanie organizmu do chłodnej pory roku. Podobno każda kolejna kąpiel jest coraz bardziej przyjemna i komfortowa. Może warto spróbować?

Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat