„Naczelne z Park Avenue” – recenzja

Recenzja książki „Naczelne z Park Avenue”.
Wednesday Martin w zabawny sposób opisuje życie obrzydliwie bogatych mieszkanek nowojorskiego Manhattanu.

Dzięki niej możemy poznać świat bogatej elity, która osiedliła się na tej wysepce ze względu na prestiż oraz łatwo dostępnego i atrakcyjnego rynku dóbr.

Autorka w bardzo humorystyczny sposób opisuje to, co się dzieje w życiu elit Upper East Side. Przede wszystkim skupia się na codzienności młodych matek wychowujących swoje dzieci na Manhattanie oraz porównuje je do zwyczajów panujących w świecie przyrody. Przywołuje liczne fakty naukowe ze świata zwierząt i plemion różnych kultur; porównuje zachowania kobiet i matek do zachowania niektórych zwierząt. Sama jako młoda mama również boryka się z podobnymi „problemami”. Jak się okazuje, na Manhattanie panuje prawo dżungli i przetrwają tylko ci, którzy mają mnóstwo pieniędzy i wiele znajomości.

Jak się okazuje, bogactwo nie wystarcza, żeby dostać się do kręgu elity.  By się tam znaleźć, należy spełnić szereg warunków i przejść wiele prób, czasem wbrew sobie, by móc znaleźć się pośród nich. Już na pierwszy rzut oka widać ogromną różnicę kulturową pomiędzy mieszkańcami Upper East Side, a mieszkańcami innych części Nowego Jorku, tzw. (przez mieszkańców Manhattanu) niższą warstwą społeczną. Obywatele Upper East Side wyznają zupełnie inne wartości i mają inną hierarchie potrzeb - za wszelką cenę dążą do doskonałości, która rozumiana jest przez nich zupełnie inaczej. Dla zwyczajnych mieszkańców Nowego Jorku (czy innego miasta na świecie) niektóre problemy wyższych sfer mogą wydawać się absurdalnie śmieszne. Chociażby np. posiadanie torebki Hermes Birkin, która kosztuje ok. 40 tys. dolarów! Co więcej, nie jest łatwo ją kupić, wręcz przeciwnie – graniczy to z cudem. Każdego roku Hermes produkuje tylko kilkaset sztuk tego cacuszka, a chętnych pań jest zdecydowanie więcej. Dlatego też prowadzone są zapisy i ustawianie się w kolejce. Oczywiście łatwiej jest ją kupić, jeśli np. mąż jest wpływowym człowiekiem lub masz dobre znajomości. Jednak dla posiadaczek torebki Birkin to znak przynależności do śmietanki towarzyskiej, prestiż i wzbudzanie szacunku.

Gdy Wednesday Martin wraz ze swoim mężem i synkiem przeprowadzają się na Upper East Side, początkowo przeżywa szok kulturowy: zupełnie inne zachowania, wartości czy sposób traktowania drugiego człowieka. Ona sama postrzegana była jak intruz. Kobiety, matki były dla niej wredne, okrutne i bardzo opryskliwe. Nie rozumiała o co im chodzi, dlatego też szczerze ich nie znosiła. Kiedy z czasem została zaakceptowana i przygarnięta do „stada”, powoli zaczęła rozumieć mechanizm działania tej grupy społecznej. Zrozumiała dlaczego wszystkie matki z Upper East Side są tak wredne, sztuczne i bez uczuć.

To przerażające, że opisywana przez autorkę rzeczywistość naprawdę istnieje. Posiadanie jednej konkretnej torebki może automatycznie zmienić pozycję w stadzie. To, z kim się zadajesz ma wpływ na to, czy twoje dzieci będą akceptowane przez inne dzieciaki. Jak wiadomo, każde plemię rządzi się własnymi prawami. I nie inaczej jest na manhattańskim Upper East Side.

"Naczelne z Park Avenue" autorstwa Wednesday Martin to świetna rozrywka, w sam raz na długie, jesienne wieczory. Książka jest zabawna i pozwala czytelnikowi poznać bliżej obyczaje panujące wśród matek na Upper East Side. Poza tym możemy poznać naukowe fakty, dzięki czemu stajemy się bogatsi o nową wiedzę.

Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)

Wednesday Martin, „Naczelne z Park Avenue”, Wydawnictwo ZNAK, 2016




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat