1. Z grzywką proszę!
Projektanci mody są w tej kwestii jednomyślni. Grzywka to najmodniejszy element fryzury w tym sezonie. To dobra wiadomość, bo takie cięcie odejmuje lat, pomaga ukryć zbyt wysokie czoło i maskuje niedoskonałości. Grzywkę nosimy zarówno do krótkich, jak i długich włosów. Hitem jesieni będzie długa, sięgająca brwi lub dłuższa, którą dzielimy na dwie części i zaczesujemy na boki. Dla odważnych styliści fryzur przygotowali wariant „micro bangs”, czyli grzywkę przyciętą na jednej trzeciej długości czoła, która wysmukla twarz.
2. Gładko przyszło
Chociaż loki nie wyszły z mody, to uprzywilejowaną pozycję w tym sezonie mają gładkie fryzury. Dodają elegancji i szyku, ale wymagają perfekcyjnego cięcia. Jeśli masz z natury proste włosy, które nie mają tendencji do puszenia się to wystarczy, że wymodelujesz je prostą szczotką. W przypadku kręconych trzeba wspomóc się prostownicą.
3. Bobcut, czyli dzikość boba
To nawiązanie do modnej fryzury „wolf cut”, którą wylansowały Koreanki, a następnie podchwyciły tiktokreki na całym świecie. W luźnym tłumaczeniu oznacza to „dzikie cięcie”, które jest rodzajem boba z nieregularnymi falami, pocieniowanymi końcówkami i napuszoną grzywką. Wersja proponowana na jesień 2021 różni się tym, że jest nieco krótsza od klasycznego „wolf cut”.
4. Przedziałek pośrodku głowy
Projektanci mody opowiedzieli się w tym sezonie za symetrią i wyznaczyli linię przedziałka równo na środku głowy. Takie uczesanie wysmukla okrągłą twarz i kryje mankamenty zbyt pociągłej. Rozdzielone na równe części pasma doskonale dyscyplinują fryzurę i nadają charakteru luźno rozpuszczonym włosom.
5. Kok wzwyż
Tej jesieni kok pnie się w górę. Proponowane przez projektantów mody wysokie upięcia są wbrew pozorom dość łatwe do samodzielnego wykonania. Włosy dokładnie rozczesujemy grzebieniem lub szczotką, a następnie związujemy na czubku głowy w koński ogon. Potem zwijamy je w rulon, okręcamy wokół palca i przypinamy wsuwkami, chowając je od razu pod spód. Jeśli chcemy, by fryzura sprawiała wrażenie lekkiego nieładu można wcześniej lekko podkręcić włosy i upinać je mniej ścisło. Na koniec zawsze lakierujemy. Mówi Łukasz Szymczak – stylista fryzur.
Fot. LUISSE
Informacja prasowa