„Nalewki. Sekrety piwniczki brata Augustyna” – recenzja

Recenzja książki „Nalewki. Sekrety piwniczki brata Augustyna”.
„Człowiek, który pije tylko wodę, chowa jakąś tajemnicę, którą pragnie ukryć”

Tak oto, w XIX wieku, znany poeta, dekadent i skandalista - Charles Baudelaire – usprawiedliwiał picie alkoholu. Jakby nie patrzeć - po kilku piwkach, szocikach czy seteczkach - język ludzki zaczyna być rozwiązły jak prostytutka i nierzadko jego nadmierna aktywność bywa przyczyną problemów. Przecież każdy wie, że alkohol szkodzi. A dokładniej wódka i na dodatek pita w nadmiarze.

Alkohol dla wielu jest w rzeczywistości formą relaksu i odprężenia po ciężkim dniu; nagrodą za dobrze wykonane zadanie czy napojem popijanym do niedzielnego obiadu. W większości polskich domów (mimo że za granicą mamy reputację – potocznie mówiąc - pijaków i ochlapusów) pije się go naprawdę okazyjnie, najczęściej pod postacią win czy nalewek. A smakoszy takich trunków nie brakuje, podobnie jak pasjonatów ich wykonywania. Bo czy może być coś bardziej aromatycznego niż winko malinowe własnej roboty? Czy jest coś słodszego od likierku z czekolady i włoskich orzechów?

Książka „Nalewki. Sekrety piwniczki brata Augustyna” winna być obowiązkową pozycją w biblioteczce każdego miłośnika dobrych trunków, który nie tylko lubi się takowego napić, ale także poeksperymentować przy jego tworzeniu.

Pozycja podzielona jest na dwie wyraźne części. Pierwsza z nich opisuje skróconą historię picia alkoholu oraz wyrobu win i likierów, proces destylacji oraz działanie sprzętu potrzebnego do jego przeprowadzenia. Druga część zawiera już konkretne przepisy na nalewki i likiery domowej roboty. Znajdziemy tu m.in. receptury wykonania klasycznego likieru jajecznego, amaretto czy limoncello, ale także takie wynalazki jak: wino z ogórecznika, grappę z papryki czy ratafię z płatków kwiatów pomarańczy. Oprócz przepisów na napoje, znajdziemy też wskazówki jak konserwować owoce (które bardzo lubią alkohol) oraz przepisy na dania z odrobinką procentów – oczywiście domowej roboty. Aż ślinka cieknie.

Pozycja jest bardzo ciekawa i przede wszystkim – przydatna i praktyczna. Z pewnością podbije serca miłośników alkoholowych nowinek. Sprawdzi się też w roli prezentu nie tylko za sprawą zawartości, ale także starannej i cieszącej oko, szaty graficznej.

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

„Nalewki. Sekrety piwniczki brata Augustyna”, Jedność, Kielce, 2019 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat