„Narcyzm. Zaprzeczenie prawdziwemu Ja” – recenzja

Recenzja książki „Narcyzm. Zaprzeczenie prawdziwemu Ja”.
Alexander Lowen przeprowadza czytelnika przez meandry narcyzmu. Na podstawie długoletniej pracy z pacjentami wyjaśnia przyczyny występowania zaburzenia oraz jego przejawy.

Zanim sięgnęłam po książkę Lowena, niewiele wiedziałam o narcyzmie. Tak przynajmniej myślałam. Po lekturze okazało się, że wiem nie tyle co niewiele, co właściwie nic o tym zaburzeniu. A na pewno nic, co wykraczałoby poza obiegowe przekonania.  Okazuje się, że to, co narcystyczne, nie do końca jest widoczne na pierwszy rzut oka. Przyzwyczailiśmy się do postrzegania osób narcystycznych jako epatujących pewnością siebie, żądzą władzy i poklasku, ale to tylko wyimek prawdy, która w rzeczywistości jest o wiele bardziej skomplikowana.

Historie klientów z gabinetu terapeutycznego, które szczegółowo opisuje Lowen, pozwalają zrozumieć jak bardzo niejednoznaczny jest narcyzm. Autor analizuje doświadczenia z dzieciństwa swoich pacjentów, które mogły mieć wpływ na rozwój osobowości narcystycznej. Każdy z przypadków jest inny i wnosi coś nowego do naszej stopniowo poszerzającej się wiedzy na temat tego zaburzenia. Lowen odnosi się empatycznie i życzliwie do swoich pacjentów, przez co i my przyglądamy się im ze współczuciem i zrozumieniem. Nie zatrzymuje się przy tym na jednostkowym ukazaniu osobowości narcystycznych – choć temu poświęca najwięcej uwagi – ale rozciąga narcyzm na zjawisko kulturowe, które nieustannie się rozrasta.

A teraz pora na łyżkę dziegciu w beczce miodu: książką byłam zachwycona i chłonęłam ją wręcz bezkrytycznie do momentu, gdy coraz częściej zaczęły pojawiać się nawiązania do analizy bioenergetycznej, która nie do końca mnie przekonuje, oraz fallicznych koncepcji Freuda, które nie przekonują mnie już w ogóle. Książkę dokończyłam – mimo odczuwalnych momentami zgrzytów – bo jest na tyle ciekawie napisana, że trudno ją odłożyć, nawet jeśli trzeba od czasu do czasu przełknąć odniesienia do twórcy psychoanalizy. Pod koniec lektury dzieje się jednak coś, co zupełnie mnie zaskoczyło i jednocześnie poirytowało – Lowen pozwala sobie na niesprawiedliwe komentarze względem kobiet. Tekst pochodzi z lat 80. XX wieku, więc może tutaj tkwi problem. Czy Lowen, pisząc swoją książkę dziś, pokusiłby się o takie stwierdzenie: „Lecz ile współczesnych matek stać na całkowite oddanie dzieciom? Część z nich czułaby się wtedy pozbawiona szansy na osobiste spełnienie. O ile łatwiej karmić dziecko fabrycznie spreparowanym pokarmem! A kiedy jest niespokojne, zawsze można jakoś odwrócić jego uwagę za pomocą zabawek”? Dalej jest już tylko o tym jak godne życie, rozumiane jako podjęcie pracy zarobkowej przez kobietę, wygrywa z opieką nad dzieckiem. W tej refleksji zabrakło, niestety, miejsca na równie ważną w życiu potomstwa rolę ojca.

Uważam książkę Lowena za wartą przeczytania – pomimo fragmentów, które nie wzbudziły we mnie zaufania. Ta pozycja wiele mówi o negowaniu uczuć, o pozorach w zachowaniu i nieuświadomionym cierpieniu. Co ważne – pokazuje, jak rozwijają się zaburzenia narcystyczne oraz zmienia postrzeganie osób, które borykają się z tym problemem. Polecam, by przeczytać, ale nie chłonąć bezkrytycznie.

Paulina Kryca
(paulina.kryca@dlalejdis.pl)

Alexander Lowen, „Narcyzm. Zaprzeczenie prawdziwemu Ja”, Czarna Owca, Warszawa 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat