Nerwica u nastolatka jako reakcja organizmu na ważną zmianę w życiu

Nerwica u nastolaków może być niebezpieczna.
Poszłam do sklepu spożywczego i prawie umarłam. Najpierw zrobiło mi się gorąco, po chwili miałam wrażenie, że grunt sypie mi się pod nogami.

Później poszło z górki. Atak za atakiem. Dotarłam na sam skraj załamania nerwowego.

Osiemnastoletnia absolwentka liceum ogólnokształcącego, wrażliwa i uczuciowa dziewczyna z marzeniami i planami na przyszłość jeśli nie jest, to mogłaby być twoją córką. Ważną osobą, którą dopadł kryzys związany ze zmianami zachodzącymi w jej życiu. Ta dziewczyna, odkąd pamiętasz, zawsze miała problem z wyrażaniem złości i smutku w czasach szkolnych. Teraz skończyła szkołę, w dodatku nie zdając matury.

Tak, jak w przypadku dorosłego, organizm młodego człowieka może na pewnym etapie gwałtownie zareagować na zachodzące zmiany. Zwłaszcza wtedy, gdy jest to pierwszy przełom w życiu nastolatka.

Nerwica powstaje wskutek gromadzenia się w organizmie przez dłuższy czas emocji takich jak: złość, smutek i lęk, które dotychczas nie znalazły ujścia. Atakuje znienacka, a jej objawy mogą pojawiać się w najmniej oczekiwanych momentach. Nawet w sytuacji pełnego relaksu. Zwana jest też „pierwszą chorobą młodych”. Nieleczona może skutkować depresją i hipochondrią. Każdy dzień stanie się wtedy udręką, a o poranku będzie budził nas ogromny lęk i ogólny brak chęci do ruszenia się gdziekolwiek.

Chory szybko popada w nerwicowe błędne koło i żadne racjonalne argumenty nie przemawiają do niego. Twój nastolatek potrzebuje pomocy. W większości przypadków potrzebny jest specjalista, który pomoże mu poznać mechanizmy nerwicy, podpowie jak z nimi walczyć i wytłumaczy na czym polega zaburzenie i przede wszystkim wskaże, jak poradzić sobie z przyczyną.

Niezdana matura, śmierć bliskiego przyjaciela, strata ukochanego, przeprowadzka do innego miasta, czy kraju- to wszystko może skutkować pojawieniem się u twojego dziecka nerwicy. Jej objawów nie powinno się bagatelizować, ani mówić, że znikną same, bo tak się nie stanie. Wręcz przeciwnie, będą one narastać, ponieważ lęk będzie próbował przejąć kontrolę nad życiem.

Zanim zdecydujemy się na wizytę u specjalisty możemy na własną rękę spróbować pomóc dziecku. Przede wszystkim nie możemy mówić, że wymyśliło sobie problem i tak naprawdę nic się nie dzieje. Takie podejście potrafi wywołać w nim jeszcze większy lęk i nastolatek może zamknąć się w sobie.

Nerwicy najczęściej towarzyszy lęk przed wychodzeniem z domu, czyli agorafobia. W chwili wyjścia chory może pomyśleć, że ma zawał, albo że za chwilę umrze, bo jest mu niedobrze, a wszystko, co wokół zdaje się być zupełnie obok, pojawia się więc dezorientacja. Zadaniem chorego i jego pomocnika jest oswojenie się z lękiem. Ucieczka przed nim sprawi, że stanie się on silniejszy, dlatego powinniśmy wychodzić pomimo występujących objawów.

W nerwicy występuje również lęk przed samym lękiem, a więc przed atakiem kolejnych objawów ze strony organizmu. Samemu jest bardzo ciężko wydostać się z dołka, bo czekanie na kolejny atak odbiera nam chęć do życia.

Do tego pojawia się obsesyjne czytanie o chorobach, doszukiwanie się w sobie poszczególnych objawów. Później dochodzi wsłuchiwanie się w swoje ciało. Natręctwa zaczynają utrudniać funkcjonowanie. Człowiek nie dopuszcza do siebie myśli, że fizycznie jest zdrowy. Nawet wtedy, gdy badania wykluczyły takie prawdopodobieństwo.

Zalękniona osoba nie przyjmuje faktu, że każdy objaw somatyczny jest wynikiem problemów natury psychicznej, i że jest to naturalna reakcja organizmu.

Na tym etapie warto zastanowić się nad rozpoczęciem terapii. Jeśli nastolatek nie jest zbyt chętny, porozmawiaj z nim, powiedz, że dzięki temu poczuje ulgę i odzyska panowanie nad swoimi emocjami. Daj mu też wybór i powiedz, że może zrezygnować z leczenia w każdej chwili.

Dobre rezultaty przynosi terapia grupowa, na której młody człowiek ma szansę poznać ludzi takich, jak on, z identycznym problemem. Ludzi, odczuwających podobne objawy i mających podobne zmartwienia. Takie doświadczenie umacnia, a wspólne rozmowy o kłopocie dają gwarancję na poprawę nastroju.

Już po miesiącu może wystąpić pierwsza poprawa, po paru miesiącach przychodzi ulga. Efekty współpracy są trwałe, a wskazówki poznane podczas terapii pomagają poradzić sobie z niechcianym intruzem w przyszłości. Raz oswojony lęk już nie powraca. Dlatego warto jest walczyć o to, co ważne.

Monika Trentowska
(monika.trentowska@dlalejdis.pl)

Historia nerwicy, którą opisałam w artykule jest autentyczna i zdarzyła się w rzeczywistości. Celem napisania artykułu było podzielenie się z czytelnikami faktem, że nawet z silnym lękiem można wygrać

Fot. pixabay.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat