„Nie chodź po lesie nocą” – recenzja

Recenzja książki „Nie chodź po lesie nocą”.
Jesteś fanem powieści Danki Braun? A może kochasz literaturę kobiecą z kryminalnym wątkiem i lekką pikanterią? Tegorocznej pozycji „Nie chodź po lesie nocą” nie możesz przegapić!

Danka Braun to autorka dwóch serii powieści dla kobiet: obyczajowo - erotycznej oraz obyczajowo - kryminalnej, acz wciąż podszytej erotyką. Co ważne, w obu sagach spotykamy tych samych głównych bohaterów: rodzinę Orłowskich i wżenionego w nią Marka Bieglera. W książkach z nowszego cyklu, a więc kryminałach, w funkcję detektywa wciela się właśnie Biegler – austriacki dziennikarz i były konsultant Interpolu. Wraz ze współpracującym z nim komisarzem Biedą wykrywają sprawców zbrodni dokonanych w najbliższym otoczeniu, nierzadko związanych w jakiś sposób z rodziną Orłowskich bądź ich przyjaciółmi.

Nie chodź po lesie nocą” rozgrywa się podczas urlopu głównych bohaterów, kiedy to wracają do rodzinnej Żurady, gdzie mieszkają matka i kuzynostwo Renaty. Zaczyna się od niewinnego grillowania, zapoznawania się tych, którzy jeszcze nie mieli okazji się poznać, oraz nadrabiania długiego czasu niewidzenia. Później następuje uroczystość stanowiąca punkt graniczny. Ginie poważny biznesman, mąż kuzynki Renaty, a sielanka zamienia się w dochodzenie – to prowadzone przez Bieglera i Biedę oraz drugie, polegające na stopniowych wyznaniach owdowiałej Marioli.

Bardzo lubię książki Braun. Mimo iż językowo są dalekie od ideału, autorka ma lekkość pisania i tworzy ciekawe historie. Przyznam, że powieść „Nie chodź po lesie nocą” spodobała mi się znacznie bardziej od czytanej tuż przed nią „Krwi na sutannie”, także wydanej w 2018 roku. Jest mniej skomplikowana z uwagi na wąskie miejsce akcji oraz bohaterów, których poznajemy lepiej, a jednocześnie bardziej nieprzewidywalna. Podczas gdy w „Krwi…” już w pierwszej scenie wiemy, co się wydarzyło i możemy snuć domysły co do zakończenia, w „Nie chodź…” rozwiązanie zaskakuje.

Lubię to, że bez znaczenia, czy sięgnę po sagę „Miłość, namiętność, pożądanie”, czy po serię kryminałów, śledzę losy tych samych bohaterów. Znam ich i choć nie wszystkich lubię, jestem ciekawa, co u nich słychać. Braun stworzyła efekt „dawnych znajomych z Facebooka”. Możemy nie chcieć z nimi rozmawiać, a nawet nie przepadać za nimi, ale kiedy wrzucą na tablicę coś nowego, chętnie rzucamy na to okiem. Mam nadzieję, że pisarka nie pozostawi swoich fanów bez kolejnych „postów” na długo!

Olga Kublik
(olga.kublik@dlalejdis.pl)

Danka Braun, Nie chodź po lesie nocą, Słupsk/Warszawa, Prozami, 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat