Niezwykła przyjaźń

Recenzja spektaklu „Berek, czyli upiór w moherze”.
Czy możliwa jest przyjaźń pomiędzy tak zwanym moherowym beretem a gejem? Ależ o jakiej ja przyjaźni mówię?! Czy możliwa jest chociażby zwykła tolerancja? Zaakceptowanie siebie nawzajem?

W tradycyjnym polskim blokowisku mieszkają obok siebie dwie całkiem inne osoby. Przynajmniej tak nam się na początku wydaje. Jedną z nich jest tak zwany typowy moherowy beret – starsza kobieta, epatująca swą religijnością, która jest tak naprawdę czystą hipokryzją. Krótko mówiąc – dewotka. Przecież miłość bliźniego to jedna z podstawowych cnót katolickich, a tytułowej Lewandowskiej z pewnością jej brak. Drugą postacią jest gej – przystojny trzydziestolatek, szukający prawdziwej miłości, a nie przelotnych znajomości. Środowisko gejowskie jest jednak trochę nie dla niego – tam liczą się głównie jednonocne numerki, a nie trwałe związki. Moherowy beret też cierpi na deficyt głębokich uczuć – brakuje jej miłości i zainteresowania ze strony własnej córki.

Te dwie postacie są głównymi bohaterami granej od wielu sezonów w Teatrze Kwadrat interesującej sztuki „Berek, czyli upiór w moherze” na podstawie powieści Marcina Szczygielskiego. Główne role grane są przez Ewę Kasprzyk ( Anna Lewandowska – moherowy beret) i Pawła Małaszyńskiego (Paweł). Anna jest emerytowaną bufetową, której świat ogranicza się do czterech ścian malutkiego mieszkania, kościoła oraz telewizji. Telewizor jest dla emerytki czymś, z czym komunikuje się, komentuje zastaną rzeczywistość. Ponieważ jej ukochana córka Małgosia – jej oczko w głowie, głównie unika matki, telewizor zastępuje jej kontakt z drugą osobą. Postacie z ulubionego serialu stanowią dla niej rodzinę, z którą codziennie Anna się spotyka. Lewandowska nienawidzi wielu osób, zwłaszcza homoseksualistów, a przede wszystkim swojego sąsiada geja, z którym toczy nieprzerwaną wojnę. Obwinia go za całe zło świata, ale Paweł zdaje się być tylko kozłem ofiarnym. Tym innym, na którego łatwo zrzucić winę za grzechy społeczeństwa. Obserwowanie, wymyślanie psikusów dla sąsiada staje się sensem monotonnego życia Anny. Paweł także prowadzi udział w tej wojnie. Puszcza na cały regulator techno lub Depeche Mode, gdy sąsiadka modli się na głos. Oboje nie skąpią sobie na co dzień niemiłych uwag i wszelkiej możliwej złośliwości. Wkrótce jednak ich losy się zetkną, na przekór im obojgu. Anna Lewandowska łamie nogę. Paweł chcąc nie chcąc zaczyna się opiekować znienawidzoną sąsiadką. Tak naprawdę to on pierwszy wyciąga rękę na zgodę i wykazuje się empatią i zrozumieniem drugie jednostki. Jak to często bywa – ludzi więcej łączy, niż dzieli, nawet jeśli nie chcemy tego dostrzec.

Poprzez ironię i śmiech, autor sztuki pokazuje bolączki współczesnego świata. To, co na pierwszy rzut oka śmieszy, po bliższym przyjrzeniu się budzi smutek. Bo czy szukająca towarzyszy w ekranie odbiornika Anna, nie ukazuje w ten sposób swej ogromnej samotności, pustki, którą jakoś próbuje zapełnić? Czy jej niezrozumienie inności, w tym sąsiada Pawła, bierze się z niemocy przyswojenia tak szybko zmieniającej się rzeczywistości? Z kolei Paweł tak szybko wchodzi w relację ze znienawidzoną sąsiadką, bo tak bardzo pragnie bliskości drugiej osoby, nawet tak odmiennej? Może znajduje w sąsiadce trochę ciepła, którego zabrakło mu od własnych rodziców, z którymi nie ma kontaktu? „Berek, czyli upiór w moherze” na pozór jest komedią, ale pod płaszczykiem ironii kryją się smutne prawdy o głównych bohaterach. Sztuka skłania nas do refleksji nad naszym własnym lękiem przed tym, co nieznane. Nad stereotypowością naszych poglądów, łatwym ocenianiem innych, zamiast siebie samego. Sztuka ta może nie jest wybitym dziełem na miarę Szekspira. Jednak poprzez miłą na pozór otoczkę, serwuje nam prawdy uniwersalne. Prawdy o ludziach, społeczeństwie, uczuciach. O rzeczach, które dotyczą każdego z nas, choć nie każdy będzie chciał się do nich przyznać.

Sylwia Pardej
(sylwia.pardej@dlalejdis.pl)




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat