„Nigdy” – recenzja

Recenzja książki „Nigdy”.
Przerażająco… realistyczna!

Ken Follett to marka sama w sobie. Autor już na zawsze pozostanie w moim sercu jako autor napisanych z wielkim rozmachem powieści historycznych, które doskonale odzwierciedlają ówczesne realia. Pierwszy raz po jego powieści sięgnęłam mając 19 lat i od tamtego czasu pisarz niezmiennie mnie zachwyca. W moim sercu zapisał się wielkimi literami serią „Filary Ziemii”, których ostatni a zarazem pierwszy tom – „Niech stanie się światłość” – recenzowałam w ubiegłym roku. Oczywiście Follett to nie tylko doskonały pisarz historyczny; doskonale radzi sobie z thrillerami oraz powieściami szpiegowskimi, co udowodnił zresztą wielokrotnie.

„Nigdy” to najnowsza powieść pisarza, która przedstawia przerażającą i niezwykle mroczną wizję niedalekiej przyszłości. Opowieść w realistyczny sposób pokazuje scenariusz, w którym drobne międzynarodowe napięcia eskalują do takiego stopnia, że koniec wydaje się być nieubłagany… Follett doskonale pokazuje – co zresztą napisano na okładce książki – że wielkie katastrofy zaczynają się od małych problemów, z którymi nie uporano się porę. Daje to wiele do myślenia, patrząc na to, co nawet dziś dzieje się w Polsce i na świecie…

Historia, którą napisał Follett, splata w sobie życia kilkorga bohaterów. Pauline Green – amerykańska prezydent – robi wszystko, aby zapobiec wojnie nuklearnej; Chang Cai – szpieg doskonały – robi wszystko, aby powstrzymać rząd Chin przed konfrontacją z Zachodem; Tamara i Abdul zaś rozpracowują siatkę islamskich terrorystów w Afryce Północnej, w której zresztą wszystko się zaczyna. Afryka i jej problemy są znane nam od dawna; jednak gdy spojrzymy na nią strategicznie, okazuje się, że może być doskonałym terenem do rozgrywania swoich mocarstwowych wojen. To właśnie Chiny inwestując i tym samym – zawłaszczając Afrykę (i nie tylko) – chcą zdobyć pozycję hegemona, którą od lat – jak mogłoby się wydawać – dzierżą Stany Zjednoczone. Jedna mała, pechowa sytuacja w Sudanie sprawia, że kolejne kostki precyzyjnie układane przez światowe mocarstwa, zaczną upadać jedna po drugiej niczym domino, doprowadzając świat na skraj przepaści.

Follett, co już wspomniałam, maluje słowami przerażającą wizję świata, a właściwie jego końca. Pokazuje nam też jak kruche są fundamenty naszego świata; jak niewiele trzeba, aby uruchomić lawinę katastrofalnych w skutkach zdarzeń oraz jak daremne okazać się mogą najbardziej przemyślne zabiegi dyplomatyczne, gdy w grę wchodzą ataki ze strony fundamentalistów.

Książka, choć proroczo aktualna, bardzo mi się podobała. Ken Follett z niezwykłą lekkością porusza się pomiędzy wątkami i choć jest ich wiele i początkowo możemy czuć niemały chaos, z czasem przyzwyczaimy się do narracji i – wierzcie mi – dość szybko wtopimy się w powieść; zaczniemy dostrzegać kolejne połączenia tworzące tę niesamowitą intrygę. Powieść bardzo mnie wciągnęła, ale nie oznacza, że nie jest wolna od niedociągnięć. Dziwię się Follettowi, że pisząc dzieło o międzynarodowej katastrofie pominął największego wichrzyciela w dziejach świata – Rosję. Mnie jakoś trudno wyobrazić sobie jakikolwiek konflikt bez tego mocarstwa… Nie umiem ocenić na ile prawdziwie Follett opisał pracę wywiadu oraz zakulisowe gierki mocarstw, gdyż nie znam się na tym, jednak mnie, jako laika w tym temacie, autor kupił swoją wizją, choć i tak bardziej podobały mi się wątki przygodowe aniżeli polityczne.

„Nigdy” to fantastyczna, monumentalna powieść utrzymana w klimacie political fiction, która ma wszelkie zadatki na to, aby stać się bestsellerem. Jeżeli szukacie powieści wciągającej, która zajmie wam kilka (a może i więcej) zimowych wieczór i która od początku do końca będzie trzymała was w napięciu to śmiało sięgajcie po nowość spod pióra Folletta. Naprawdę, gorąco polecam!

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Ken Follett, „Nigdy”, Albatros, Warszawa, 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat