„Obsesja piękna” – recenzja

Recenzja książki „Obsesja piękna”.
Musisz być szczupła, żeby mieć dobre życie.

Musisz, droga kobieto, bez względu na wiek. Autorka tej książki, w oparciu o prowadzone przez siebie badania, pokazuje, jak duży wpływ na wygląd kobiet ma otoczenie, w tym również rodzina, i ich presja, ale również marketing, a więc wszystkie reklamy telewizyjne i prasowe. I nawet jeśli czytelniczkom wydaje się, że to sztucznie wymyślony problem, to dość szybko okazuje się, że kobieta nie jest wystarczająco ładna, szczupła, zadbana itp.

Jak się zaczyna cały proces? Według statystyk, które posiada autorka, co trzecia pięciolatka od czasu do czasu ogranicza jedzenie, ponieważ nie chce wyglądać za grubo. U wielu ta presja powstaje w domu, jednak - co ciekawe - to najczęściej matki wzbudzają u córek poczucie winy, które pojawia się nawet u kilkulatek. Dziewczynka ma być ładna, nie musi być mądra. Musi za to nosić sukienki, nie może się pobrudzić ani pokazywać majtek, gdyby przyszło jej do głowy fikanie koziołków w tej samej sukience. Brzmi znajomo? Dla równowagi synowie muszą być mądrzy, silni i waleczni, ale jednocześnie nie muszą o siebie zbyt mocno dbać. Podobnie nieważne jest to, jak wyglądają, czy co i ile jedzą. Chłopcy, a potem mężczyźni, nie są tak bardzo poddawani presji społeczeństwa, choć to się również w ostatnich latach zmienia. Kobieta ma być ozdobą, najlepiej niezbyt inteligentną, za to zadbaną i kobiecą.

Ta książka jest o kobietach i dla kobiet. Pokazuje, jak powstają i jak są wykorzystywane różne mechanizmy stosowane przez kobiety i w stosunku do kobiet. To najczęściej inne kobiety znajdują u modelek, celebrytek i innych kobiet nawet niezauważalne na pierwszy rzut oka "wady". Co może taką wadą być? W sumie wszystko: cellulit, zbyt krągłe biodra czy wałeczki tłuszczu w okolicy talii, za mocno kręcone włosy, nieładna cera, krzywy zgryz i tak dalej. Problemem mogą być różne wyimaginowane defekty, które często prowadzą do problemów z jedzeniem (bulimiczki i anorektyczki stanowią znaczną część kobiet, które są poddawane presji społeczeństwa), ale równie często kończą się operacjami plastycznymi i regularnym stosowaniem zabiegów medycyny estetycznej.

W społeczeństwie opętanym obsesją piękna problemem mogą być nawet siwe włosy czy niewyregulowane brwi. Niewiele lepsze są pod tym względem reklamy, w których kobiety są zawsze idealne. Co prawda coraz częściej kobiety są świadome, że nieskazitelny wygląd modelek to efekt filtrów, połączonych działań makijażystów i fryzjerów, a na końcu - także grafików, którzy usuwają, przeklejają, poprawiają i tworzą wizerunki kobiet nierzeczywistych. I niby to wiemy, ale chcemy wyglądać jak pani X ze zdjęcia, która z prawdziwą kobietą ma niewiele wspólnego.

W oparciu o reklamy i zdjęcia kobiet idealnych zaczynamy się obawiać wyjścia z domu w wygodnych trampkach zamiast szpilek, ciągle katujemy się dietami i seriami ćwiczeń, które  nie przynoszą spodziewanego efektu. Kończy się to tak, że niektóre z nas boją się wyjść z domu ze śmieciami bez pełnego makijażu z obawy, co powiedzą sąsiedzi. Może zatem pora na wyrwanie się z zaklętego kręgu doskonałości wymuszonej przez innych i powrót do naturalności, która podobno jest zawsze w cenie?

Agnieszka Pogorzelska
(agnieszka.pogorzelska@dlalejdis.pl)

Renee Engeln, "Obsesja piękna", Buchmann/Grupa Wydawnicza Foksal Sp. z o.o., Warszawa 2018




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat