Oby nie było normalnie!

Recenzja książki Jutro będzie normalnie.
Już od pierwszej strony lubi się bohaterkę „Jutro będzie normalnie”. I ta sympatia utrzymuje się do samego końca. A najwspanialsze w tym wszystkim jest to, że to zupełnie zwyczajna bohaterka.

Taka, jak każda z nas. A więc, czytając tę książkę, czytamy tak naprawdę o sobie, o swojej najlepszej przyjaciółce i o pani ze sklepu za rogiem.

Narracja jest pierwszoosobowa, więc nie jesteśmy jedynie chłodnymi obserwatorami wydarzeń, ale przeżywamy je wraz z bohaterką. Jej wewnętrzne monologi, pełne dygresji i humoru nieodmiennie kojarzą się z „typową” babską paplaniną. Ileż to razy każda z nas przyłapywała samą siebie na takich galopujących, niekontrolowanych myślach? Ile razy trzeba było całą siłą woli przywoływać się do porządku?

To lekka książka, ale traktująca o poważnych sprawach. Problemy nie omijają naszej bohaterki, a wręcz przeciwnie, przepuszczają na nią zmasowany atak. Jednak każda przeciwność losu (których tu nie wymienię, żeby przypadkiem nie zdradzić za wiele) uczy mobilizacji wewnętrznej siły i... optymizmu. Nie bez powodu bohaterka jak mantrę powtarza, że w gruncie rzeczy jest szczęściarą. Tą prostą prawdę, tak jak i wiele innych w tej książce, każda z nas powinna przenieść wprost do swojego życia. Tak, pomimo tego, że to lekka lektura na niedzielne popołudnie, to wiele w niej życiowej mądrości.

Książki takie jak ta są niezawodnym lekarstwem na jesienną chandrę i jednocześnie zapowiedzią wiosennego przebudzenia. Do takich lektur się powraca. „Jutro będzie normalnie” nie daje gotowych recept na skuteczne „odteściowienie” czy poradzenie sobie z „papierkologią”, ale pomaga uwierzyć w siłę marzeń. I choć w książce Agnieszki Lis jest trochę magii i niewiarygodnych zbiegów okoliczności, to kto powiedział, że w życiu też nie można się na takie natknąć?

Jutro będzie normalnie to bardziej życzenie, niż stwierdzenie faktu. Pragnienie końca nieodłącznych problemów i życiowych turbulencji jest jak najbardziej zasadne. Ja jednak, mimo szczerej sympatii dla bohaterki, życzę, żeby nie było normalnie. Przynajmniej jeszcze nie teraz. No bo, o czym będziemy wtedy czytać...?

Agata Podgajska
(agata.podgajska@dlalejdis.pl)

Agnieszka Lis, „Jutro będzie normalnie”, Replika 2011



Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat