W związku z tym opowiada swoje liczne przygody z ekscentrycznych wypraw oraz nieustających polowań. Uwielbia także piękne kobiety, ale jego związki z nimi są jedynie przelotne. Uważa się za kolekcjonera pięknych kobiet. Niewątpliwie trudno polubić głównego bohatera. Nie pomaga temu konwencja żartu, nieśmiesznych opowiastek opartych na konwencji żartu wujka przy imieninowym stole.
Najtrudniej przebrnąć przez sam początek. Historia pierwszego polowania, gdzie atrakcją były igraszki z jedną z miejscowych kobiet. Gdy słyszy, że być może zostanie ojcem, nic sobie z tego nie robi, tylko jak prawdziwy mężczyzna idzie na polowanie a później wraca do swojego domu. Jedyna zaletą i urokiem książki „Od niechcenia” są czasy, w których żyje bohater - opowiada o latach 60-tych, kiedy to wszystkiego brakowało, a jak były pieniądze to i tak nie można było za nie nic kupić. „Od niechcenia” zawiera całą historię życia Andrzeja - od egzaminów na Politechnice po szalone życie studenckie. Sam autor, Leszek Mierzejewski, opowiada w jednym z wywiadów, że jest to autentyczna historia opowiedziana przy jednym z wyjazdów na ryby lub na polowanie. Niestety jest to mocno odczuwalne, gdyż historia nie wciąga, ma bardzo dużo przerywników w postaci mało zabawnych anegdotek. Trudno zgodzić się z autorem, że jest to jego najlepsza powieść.
Bohater Andrzej jest mistrzem w zdobywaniu majątku i upragnionej pozycji bogatego właściciela. Pomagają temu czasy, w których można było się bardzo szybko wzbogacić. Niestety nie idzie to w parze z bogactwem wewnętrznym. Pomysł na historię jest arcyciekawy, brakuje jednak polotu, luzu i ironii właściwej dla opowiadania nietypowych historii. Tylko dla wytrwałych.
Sylwia Wasin
(sylwia.wasin@dlalejdis.pl)
Leszek Mierzejewski, Od niechcenia, Wydawnictwo Psychoskok, 2018.