Odchudzanie zaczyna się w głowie

Zacznij odchudzanie od zmiany myślenia.
Duża nadwaga, kilka lub kilkanaście nieudanych prób schudnięcia, chwile załamania. Jeżeli od lat bezskutecznie walczysz z kilogramami, koniecznie przeczytaj nasz artykuł.

Gdy mamy nadprogramowe kilogramy, koniecznie chcemy je zrzucić w jak najszybszym czasie. Wielkie plany, wybór diety i programu treningowego, zakup ubrań sportowych i możemy zaczynać „z petardą”. Po kilku dniach nasz zapał słabnie, a przy najbliższej nadarzającej się okazji sięgamy po niezdrowe jedzenie – a raczej trzeba powiedzieć, że się na nie wręcz rzucamy. Czemu tak się dzieje? Podstawowym błędem, jaki popełniamy, jest to, że zapominamy o naszej głowie i psychice, a to tam jest główne źródło naszych problemów z wagą.

Każda z nas wierzy, że z momentem uzyskania wymarzonej wagi, nagle jak za dotknięciem czarodziejskiej różdżki staniemy się pewne siebie, szanowane, znajdziemy w sobie odwagę do realizacji własnych marzeń. I mimo że wyświetlacz wagi wskazuje już oczekiwaną wartość, nic takiego się nie dzieje. Problemy jak były, tak i są. Musimy zrozumieć, że spadek wagi zmienia tylko naszą fizykę, ale w psychice nie zachodzą zbyt duże zmiany. Lęki i trudności, które nam towarzyszą nie pochodzą z nadwagi – mają dużo głębsze korzenie. Sama dieta nie zmieni naszego życia. Musimy zająć się naszą sferą fizyczną. Być może nadmiar jedzenia, wchłaniany każdego dnia, nie wynika wcale z wilczego apetytu. Jedzenie może być przykrywką dla prawdziwych problemów, może być pocieszeniem – w końcu smakołyki (jakkolwiek dziwnie to brzmi) nie zadają pytań, nie odrzucają i zawsze są blisko. To w nich niejako zatapiamy nasze problemy. Zauważcie, że nadwaga nie bierze się znikąd – być może trzeba będzie przeorganizować swój system wartości, zmienić wpojone w dzieciństwie przekonania, odnaleźć prawdziwą pewność siebie poza jedzeniem. Przestańmy traktować odchudzanie jak lek na całe zło, bo nim nie jest. Ono nie rozwiąże naszych problemów, a wręcz przeciwnie – jeżeli upadniemy na drodze do wymarzonej sylwetki może jedynie pogłębić nasze poczucie beznadziejności. A gdzie będziemy szukać pocieszenia? Oczywiście w jedzeniu – i koło się zamyka. Każde odchudzanie musimy zaczynać z głową – dosłownie i w przenośni. Troskę o ciało połączmy z troską o duszę i umysł. Nie zaniedbujmy naszej psychiki, bo wtedy nie osiągniemy niczego. Być może potrzebna będzie konsultacja z psychologiem specjalizującym się w zaburzeniach odżywiania – nie bójcie się tego. Warto poprosić o pomoc, by nie popełniać w kółko tych samych błędów. To żaden wstyd!

Dieta niech będzie od dziś okazją nie tylko do zmian w sferze fizycznej, ale do kompleksowej zmiany życia także w sferze psychicznej. Dopiero wtedy będziemy mogły pożegnać nadprogramowe kilogramy, niskie poczucie własnej wartości, wstyd i ból, gromadzące się w nas przez lata.

Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)

Fot. pixabay.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat