„Odzyskane dzieciństwo” - recenzja

Recenzja książki „Odzyskane dzieciństwo”.
Trudne dzieciństwo często kładzie cień na całe życie. Kiedy jednak dzieci trafiają na dobrych, uczciwych ludzi, gotowych poświęcić im swój czas i obdarzyć miłością, pojawia się nadzieja.

Jak pewnie większość z Was, nie przepadam za historiami zupełnie oderwanymi od rzeczywistości, które ukazują życie jako pączek ociekający lukrem, który czeka na każdego, kto odważy się po niego sięgnąć. Cóż, prawdziwe życie dalece odbiega od tych wyidealizowanych obrazów. Książka Zuzanny Arczyńskiej pod tytułem „Odzyskane dzieciństwo” nie ma nic wspólnego ze słodyczą i utopią. Tutaj znajdziemy brutalną prozę życia, która jednak nie obdziera z resztek nadziei – daje światło i obietnicę, że szczęście nie jest tylko dla wybranych.

Marcin Świszcz ma dość mieszkania pod jednym dachem ze swoją siostrą i jej partnerem, dlatego postanawia poszukać jakiegoś lokum do wynajęcia. Decyduje się zamieszkać u Marty – samotnej matki 2 dzieci z trudną przeszłością. Kiedy kobieta ulega poważnemu wypadkowi, opiekuje się jej dziećmi i zabiera się za ich wychowanie, co spotyka się później z dezaprobatą Marty. Olga, Aleks i Sandra dzielą wspólne mieszkanie. Są wychowankami rodziny zastępczej, mają za sobą trudne dzieciństwo, ale dzięki pomocy i miłości mamy i papy wychodzą na prostą. Te dwie z pozoru różne historie łączą się w najmniej spodziewany sposób. Obce rodziny okazują się być sobie bardzo bliskie, nie tylko z uwagi na bolesne doświadczenia.

Książka Zuzanny Arczyńskiej od samego początku podbiła moje serce. Jak wskazuje sama autorka, powieść nie jest pisana literackim, lecz codziennym językiem, któremu nieobce są przekleństwa. I chociaż w pierwszym momencie, kiedy historia jednej rodziny urwała się, by poznać opowieść o innej, byłam lekko zdezorientowana, to jednak cierpliwość w oczekiwaniu na rozwiązanie zagadki naprawdę się opłaciła. Książka dostarcza wielu emocji – od porażającego smutku, poprzez nadzieję, radość i pewnego rodzaju obawy, co pozwala nie tylko lepiej wczuć się w opisywane sytuacje, ale przede wszystkim identyfikować się z bohaterami. Każdy z nas doświadczył kiedyś krzywd – ze strony rodziny, przyjaciół, znajomych czy obcych ludzi. Wiele z nich tkwi w nas do tej pory, wychodząc na powierzchnię w najmniej oczekiwanych momentach. Ta książka daje nadzieję, że nawet najtrudniejsze przejścia nie pozbawiają nas szansy na szczęście. Wystarczy tylko otworzyć swoje serce, mimo przejmującego bólu, na promienie słońca, by ogrzały nasze wnętrze i pozwoliły powoli zagoić się dawnym ranom.

Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)

Zuzanna Arczyńska, „Odzyskane dzieciństwo”, Wydawnictwo Szara Godzina, 2018 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat