Brazylijskie churrascarias, a za nimi steakhouse’y w USA, zapoczątkowały szaleństwo wielkiego jedzenia. Chwilę później podążyły oczywiście inne miejsca, a klienci i restauratorzy szybko zauważyli korzyści takiego rozwiązania. W końcu za sprawą międzynarodowych sieci restauracyjnych trend ten dotarł również do Polski.
Początkowo przejawiał się raczej nieśmiało, w formie festiwalu pizzy lub makaronów, gdzie za jednorazową opłatą można było do woli jeść wybrane dania. Z czasem wzrosła jego popularność i coraz więcej lokali podążyło typ tropem. Sushi bary, jadłodajnie, pizzerie, greckie knajpki, pierogarnie – wiele z nich kusi podobną ofertą. Rzadko jednak zdarza się, aby takową wprowadziła wykwintna restauracja - aż do teraz.
Od 10 kwietnia br. oferta dla łasuchów pojawi się także w bistro Alyka. Od poniedziałku do piątku, w godzinach od 13:00 do 19:00, płacimy raz i jemy wszystko, czego dusza i kubki smakowe zapragną. Za 20 zł, do woli - lub też do granic rozciągalności żołądka – możemy rozkoszować się daniami ze zróżnicowanego menu. Czekają na nas m.in. różne rodzaje pierogów, wykwintne drobiowe wątróbki i naleśniki, tradycyjny placek po węgiersku i wiele innych.
Smakosze zacierają więc ręce na myśl o uczcie, która czeka w Smolcu na Bukowej 1. A Alyka zapewnia – od nas nie wyjdziesz głodny!