W październiku miał miejsce debiut powieściowy Olgi Haber. Autorka występująca pod tym pseudonimem - Katarzyna Miziołek, krakowianka, z wykształcenia filolog polski na polską scenę powieści grozy wkroczyła z książką pt. „Oni”.
Bohaterką powieści jest trzydziestoparoletnia Natalia, jak to nie raz bywa w tym wieku tzw. „kobieta po przejściach”. Ma za sobą trudne, nieudane małżeństwo, rozstanie ze sporo od siebie starszym mężczyzną i traumatyczne przeżycia z wypadku samochodowego, którego była świadkiem. Od problemów, złych emocji, ba można powiedzieć od normalnego świata, ucieka do małego domku w lesie. Chodź miejsce to pełne jest wspomnień o utraconej miłości, z dala od miasta Natalia chce naprawić swoje życie i stanąć na nogi.
W poszukiwaniu oparcia związuje się z młodszym od siebie Łukaszem. Tych dwoje łączy przede wszystkim pociąg cielesny, rodząca się między nimi przyjaźń i więź, bo o uczuciu chyba jeszcze za wcześnie by mówić.
Lato na wsi nie jest jednak tak sielskie, jakiego Natalia by chciała. Dziewczyna czuje się obserwowana, ma dziwne, coraz bardziej brutalne koszmary senne. W okolicy zaczynają dziać się dziwne rzeczy, miejscowi ni stąd ni zowąd zmieniają swoje zachowanie, stają się agresywni i niebezpieczni dla innych.
Jak Natalia odnajdzie się w tej rzeczywistości? Kto jest sprawcą tych niepokojących zdarzeń i kim są tytułowi Oni - polecam ciekawym oddać się lekturze.
Gdy dostałam do rąk powieść grozy napisaną przez kobietę pomyślałam, że będzie to romans z jakimś sensacyjnym wątkiem w tle. Znawców i tych, którzy uwielbiają horrory musze od razu uprzedzić, że książka straszna, ani obrzydliwa nie jest.
„Oni” za to wciągają i to bardzo. Akcja dzieje się i rozwija szybko. Od razu nie poznajemy całej przeszłości Natalii, kolejne jej kawałki składamy wraz z przeczytanymi stronami, przez co jej historia wydaje się jeszcze ciekawsza. Od pierwszej strony czuć, „że coś się święci”, że coś się wydarzy i bynajmniej nie będzie to dobre. Gdy stopniowo zagłębiałam się w powieść byłam coraz bardziej ciekawa „makabrycznego” uwieńczenia tego napięcia. I przyznam szczerze, że takiego zakończenia, jakie zgotowała autorka, się nie spodziewałam.
Debiutanckiej powieści Olgi Haber, do książek jej idola Stephena King’a jest daleko, ale może i dobrze. Do napisania naprawdę dobrego horroru trzeba trochę dojrzeć, a mam wrażenie, że Pani Haber będzie dojrzewała z każdą powieścią swojego autorstwa.
Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)
Olga Haber, Oni, Wydawnictwo Videograf S.A., Chorzów 2014.