„Organista z martwej wsi” – recenzja

Recenzja książki „Organista z martwej wsi”.
Spisanie wszystkich myśli, które tłoczą się w mojej głowie po przeczytaniu „Organisty z martwej wsi” nie jest prostym zadaniem.

Przed lekturą zupełnie nie wiedziałam czego mogę się spodziewać po tej pozycji, a zagadkowa okładka, która mówi o wsi, jednak z niewiadomych powodów martwej, i o zdradzie, które nie została dokonana, wcale nie ułatwiła mi zadania.

Powieść Danuty Chlupovej to wiele rozszczepionych historii, które tworzą jedną, bogatą i ciekawą całość. Ta literatura nie tylko dostarczy nam rozrywki i zaintryguje, ale też pozwoli zagłębić się w przeszłość i poznać jakąś część dawnych dziejów. Po pierwszych rozdziałach, w których akcja przebiega dwutorowo, ta wielowątkowość i natłok bohaterów może nieco przytłaczać i wprawiać czytelnika w lekkie zagubienie. Ostatecznie jednak bardzo szybko można wczuć się w czytaną historię i poznać jej bohaterów.

Historia opowiada zdarzenia, które rozegrały się między mieszkańcami Dworów – wsi, po której został jedynie cmentarz, bo teren przerobiono na kopalnie. Jednak w czasach komunizmu miejscowość tętniła życiem. Bohaterowie są ludźmi z zupełnie różnych światów. Niektórzy są Polakami, inni Czechami. Niektórzy należą do partii komunistycznej, inni z kolei są silnie związani z Kościołem. W powieści Chlupovej znajdziemy artystów, jak Teodor, ale nie zabraknie też person, które przedstawiać będą kolejne grupy społeczne, przykładowo: alkoholików, więźniów, duchownych, autystyczne dzieci czy kobiety będące ofiarami przemocy domowej.

Śledząc losy Teodora, który został niesłusznie oskarżony o zabójstwo motywowane różnicami politycznymi, zdajemy sobie sprawę jak wiele w niektórych przypadkach zależy zwyczajnie od złośliwego losu. Jeden moment może wywrócić znany nam świat do góry nogami. Organista, który dotąd przebywał w gronie ludzi powiązanych z duchowieństwem czy sztuką, trafia do zupełnie nowego otoczenia, i razem z prostackimi współwięźniami musi wykonywać ciężką, fizyczną pracę. Również po wyjściu na wolność okazuje się, że świat który zostawił kilka lat wcześniej nie przypomina tego, który czekał na niego po odbyciu kary. Historia Teodora to nie tylko przeżycia związane z pozbawieniem wolności, ale także aspekty związane z rodzicielstwem, skomplikowane relacje między małżonkami oraz powiązania, które łączą go z Wandą – sąsiadką i równocześnie żoną zabitego. A to wszystko można nazwać jedynie epizodami w drodze, którą główny bohater pokonuje próbując odnaleźć w życiu swoje prawdziwe przeznaczenie.

Powieść Danuty Chlupovej jest niezwykle bogatym obrazem powojennego społeczeństwa. Pomiędzy opisywanymi wydarzeniami można przeczytać też wiele interesujących anegdot, które przybliżają czytelnikom ówczesną rzeczywistość. Zdecydowanie jest to wartościowa lektura.   

Weronika Skwarek
(weronika.skwarek@dlalejdis.pl)

Danuta Chlupova, „Organista z martwej wsi”, Novae Res, Gdynia 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat