„Origami dwojga istnień i psa” - recenzja

Recenzja książki „Origami dwojga istnień i psa”.
Lekko i poważnie o wszystkim.

Mam ostatnio szczęście do książek, które mnie po prostu wciągają. „Origami dwojga istnień i psa” to kolejna książka, której nie mogłam odłożyć nawet na kilka minut. Chciałam wiedzieć co dalej, jak się potoczy historia, na którą się trochę patrzy jak na obraz w telewizji. Dlaczego? Ponieważ tytułowe origami to historia jak najbardziej osadzona we współczesności a bardziej zainteresowani czytelnicy odkryją znane powszechnie manipulacje o podłożu politycznym.

Zaczyna się od rzucenia papierami i to dosłownie. Oto bowiem Maciej Rawicz, którego poznajemy jako dyrektora departamentu kredytów w pewnym banku, wręcza wypowiedzenie prezesowi Abramowiczowi. Ta scena pokazuje, w sposób bardzo niedosłowny, jak polityka wkroczyła do tego banku. Prezes chce odzyskać jakieś upoważnienia, które wystawił dyrektorowi, ten jednak je zostawia jako swoistą polisę na życie. Rawicz dobrze wie, że politycy mogą się wymienić, a wówczas takie upoważnienie może doprowadzić do procesu i więzienia, np. na zamówienie zmieniającej się władzy. Jak ważne są to dokumenty, przynajmniej dla samego prezesa, będziemy mogli się przekonać nie raz.

Wracając do naszego bohatera, to oczywiście jego decyzja zawodowa prowadzi oczywiście do zmian w życiu prywatnym. Gdy już zmieni miejsce zamieszkania i zamieni duży dom na mniejsze mieszkanie w zupełnie innej części Sopotu, przyjdzie pora na poszukiwania. Rawicz jest w zasadzie ustawiony finansowo, więc skupia się na urokach życia, jakie toczy się dookoła niego. W tym życiu znajdzie się też miejsce dla drugiej osoby i dla pewnego psa, ale dodam, że to sąsiadki.

Skoro mniej więcej opisałam fabułę, to pora odpowiedzieć na kilka pytań. Dlaczego ta książka wciąga? Moim zdaniem dlatego, że jest o wszystkim. Trochę tam polityki, ale takiej, która dotyka zarówno z poziomu ogólnopolskiego, jak i lokalnych układów i układzików, gdy prezes banku przymknie oko i przyzna kredyt na jakiś interes, choć jednocześnie będzie to niezgodne z interesem banku. Są też bohaterowie, uwikłani w sprawy zawodowe, od których nie tak łatwo się odciąć.

Nie jest to łzawy romans, ale i sami główni bohaterowie to ludzie, którzy jednak mają za sobą kilkadziesiąt lat. Jedna ze znanych mi autorek powtarza, że nie ma dobrej książki o tematyce współczesnej, jeśli nie ma w niej „momentów”. W „Origami…” „momenty” są. Nie jest to również tylko kryminał, choć czasami akcja zmieniała się jak w dobrze napisanym scenariuszu kina akcji.

Po lekturze miałam wrażenie, że to taka historia, która mogłaby się przydarzyć niemal każdemu, choć z różnych powodów. Zwłaszcza że polityka czasem wchodzi do naszego życia, także zawodowego, zupełnie nieproszona, dokonując w nim spustoszenia albo zmuszając do różnych nieplanowanych zmian. Tak więc jeśli chcecie wiedzieć, czy ludzie po przejściach mogą liczyć na znalezienie szczęścia, z dala od polityki, sięgnijcie po tę książkę. Może nie zmienicie w ten sposób świata, ale na pewno inaczej spojrzycie na własne życie.

Agnieszka Pogorzelska
(agnieszka.pogorzelska@dlalejdis.pl)

Krzysztof Piotr Łabenda, „Origami dwojga istnień i psa”, Wydawnictwo Psychoskok, 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat