Źródło rozkoszy znajduje się w duchowości, ergo: niech wypływa z wnętrza – twojego i partnera. Dlatego, zanim zabierzesz się do inicjacji tego rozkosznego, erotycznego aktu, określcie oboje swoje długo skrywane fantazje. Stąd już bliżej do ich uzewnętrznienia i zaspokojenia. I kwestia zasadnicza: rozniećcie emocje. To jedyna słuszna droga do narodzin intymności.
Założenie: w zamian nic
Nie zakładaj przy tym, że masaż musi się skończyć wielokrotnym, niebotycznym, TWOIM orgazmem. Naturalnie, a i owszem – może. Jednak w tym wypadku skoncentruj się na partnerze. Chodzi o to, aby zafundować mu cielesno-duchowe, pełnowymiarowe SPA. Bezinteresowność (zakładając, że nie jest wyłącznie słownym abstraktem) okazać się może sprawą nieco trudną, ale wielkiej wagi. Chodzi o to, aby partner poczuł, że cała twoja uwaga skupiona jest na nim. Tchnij w swe dłonie uczucia i wszelkie zasoby szlachetności, jakie w tobie drzemią i działaj! I nie próbuj czynić z masażu monety przetargowej do osiągnięcia czegokolwiek. Interesowność w tym temacie nie zda egzaminu.
Założenie: atmosfera chwili
Przystępując do działania, zadbaj o to, aby w pomieszczeniu zagościła aura zmysłowości i relaksu. Pamiętaj, że tworzy ją nie tylko miejsce, ale i stosowny czas. Ujarzmij panujący wokół nieład, stwórz nastrój światłem i cieniem – najlepiej przy pomocy świec zapachowych. Włącz kojącą muzykę… ale przede wszystkim, jakkolwiek banalne by ci się to nie wydało – wyłącz komórkę.
Założenie: złaź z łóżka, kochanie
Aby masaż okazał się skuteczny i relaksujący dla obojga, należy wybrać do tego powierzchnię możliwie najbardziej twardą i płaską, a więc NIE ŁÓŻKO. Nawet, jeśli uważasz, że na wygodniejszym leżeć się nie da. Proponuję podłogę. Uklęknij na kolanach i jeśli chcesz – dla wygody – podłóż poduszkę między swoje pięty i pośladki. Zapewnij sobie dostęp do ciała partnera. Jest to istotne dla swobody ruchów, w które nie zapomnij wplatać drobnych pieszczot i pocałunków.
Założenie: dobre nawilżenie
Otwierając się na sztukę masażu erotycznego, nie sięgaj po zwykły krem do ciała. Pospolite mazidła szybko się wchłaniają, a jeszcze szybciej wysychają, co nie sprzyja jakości posuwisto-zwrotnych ruchów dłoni. A i strąca nas z torów profesjonalizmu na drodze „pociągowej” intymności. Użyj specjalnego olejku – najlepiej migdałowego. Rozprowadź na ciele partnera jego aksamitną, delikatną warstwę, rozgrzewając ją wcześniej w dłoniach. Ich dotyk stanie się miękki, a niska chłonność ojejku nada ruchom płynności i zmysłowości.
Założenie: dynamika „jazdy”
Nie spiesz się. Zacznij spokojnie i z wyczuciem. Spraw, aby ciało ukochanego stopniowo się rozbudzało. Kiedy poczujesz, że pokryłaś je słuszną warstewką błogiego relaksu i z ufnością poddaje się manipulacjom twych dłoni, nasilaj ucisk. Doprowadź opuszki swoich palców do miejsca, w którym subtelność graniczy z zachłannością. Staraj się nie odrywać ich od ciała partnera. Dzięki temu atmosfera stanie się gorętsza, a wy przekroczycie kolejny próg intymności.
Założenie: „mów mi dobrze, dobrze mi mów”
Nawiązuj z ukochanym kontakt dotykowy, lecz nie zapominaj o komunikacji werbalnej. Nie bój się zadawać pytań. Możliwe, że jego ciało będzie się domagało odpowiedniej dozy delikatności, bądź zdecydowania. Może zapragnie, aby twe dłonie odważniej schodziły w dół czy w górę… Obserwuj jego twarz, otwórz uszy na dźwięki, badaj reakcje. Wyostrz zmysły, popuść wodze fantazji i… baw się dotykiem. Reguluj jego natężenie, siłę, stymuluj swojego mężczyznę na wszelkie możliwe sposoby. I pamiętaj: aby prawdziwie pobudzić ciało, należy najpierw pobudzić umysł.
Iga Zakrzewska