„Pewnej sierpniowej nocy” – recenzja

Recenzja książki „Pewnej sierpniowej nocy”.
Delikatna, subtelna, pełna marzeń…

Książka „Pewnej sierpniowej nocy” jest kontynuacją „Wyspy” i, podobnie jak poprzednia część, przenosi nas do ciepłej, pełnej słońca i zapachu morskiego wiatru greckiej Krety.

Nadszedł rok 1957. 25 sierpnia zlikwidowano kolonię trędowatych, gdyż wynaleziono lek na tę chorobę. Ludzie świętowali na ulicach, upajali się radością, że oto przed nimi nowe życie. Życie bez wyniszczającej podstępnie ich organizm  choroby, bez lęku, bez strachu; życie razem ze swoimi rodzinami. A może po prostu życie.

Dla jednych pamiętna sierpniowa noc to szczęście w najczystszym wydaniu, a dla innych to… śmierć. Okazało się bowiem, że właśnie w tym czasie jeden z właścicieli ziemskich – Andreas - zamordował swoją żonę, Annę. Dlaczego strzelił? Co go do tego skłoniło? Czy mężczyzna nie poradził sobie ze zdradą ukochanej? To felerne wydarzenie silnie wpływa również na losy Marii, siostry Anny. Kobieta właściwie z dnia na dzień zostanie postawiona w nowej roli – roli matki i opiekunki osieroconego dziecka. Czy podoła temu zadaniu? Czy rodzina, z której nic nie zostało, ma jakąkolwiek szansę zaistnieć na nowo?

Autorka, jak wspomniałam na początku, po raz kolejny zabiera nas w sentymentalną podróż do pięknej Grecji. I choć pierwsza część sagi wywołała we mnie dużo większe emocje, z przyjemnością przeniosłam się do tych pięknych, słonecznych zakątków; do kolebki naszej cywilizacji, gdzie dzikość przyrody nieustannie przeplata się z tym, co nowe. Powieść z jednej strony jest dopełnieniem dziejów Petrakisów, a z drugiej – całkiem nowym spojrzeniem na człowieka, gdzie dużo miejsca poświęca się wybaczeniu. Z tego też powodu „Pewnej sierpniowej nocy” można czytać oddzielnie, bez znajomości poprzedniej części.

Z mojego punktu widzenia największymi atutami tej powieści są jej nastrojowość, piękny język i przede wszystkim – fenomenalna narracja. Autorka niczym wprawiony muzyk gra fabułą tak, aby poruszyć najczulsze struny ludzkiego serca. Bezbłędnie opisuje uczucia, wywołując tym samym wiele emocji. Warto dodać, że Hislop wykazuje przy tym ogromną wrażliwość na ludzką krzywdę i ból. Historia jest też swego rodzaju żałobą po wielkiej miłości, która z czasem odchodzi za mglistą zasłonę zapomnienia. To także opowieść o napiętnowaniu, które potrafi całkowicie zmienić spojrzenie na świat i o wielkiej miłości – czasem tej namiętnej, czasem romantycznej, a czasem niewłaściwej – do drugiego człowieka, która pozwala wybaczyć i znaleźć spełnienie.

Mam nadzieję, że nowa powieść Victorii Hislop zostanie z wami na dłużej niż jedną noc, choć te stają się coraz dłuższe i ciemniejsze. Wierzę, że będzie to jedna z tych książek, do których będziecie wracać swoimi myślami. Ze mną ta historia pozostanie na zawsze. To historia sercem pisana, która zmusza do zatrzymania się i do zastanowienia nad śmiesznością i tragicznością dziejów człowieka.

Polecam z całego serca!

Anna Stasiuk
(anna.stasiuk@dlalejdis.pl)

Victoria Hislop, „Pewnej sierpniowej nocy”, Albatros, Warszawa, 2021.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat