„Podręcznik przygody rowerowej” – recenzja

Recenzja książki „Podręcznik przygody rowerowej”.
Ludzie przemierzają tyle kilometrów? W dodatku rowerem? Sami, z kimś, z psami i dziećmi? W upale, zimą, na pustyniach i w górach? To, aż niemożliwe.

Jeśli macie w sobie chodź drobniutką nitkę włóczykija, podróżnika, zwiedzacza świata, lub po prostu lubicie wyzwania, a na dodatek jazda rowerem to coś dla was….pod żadnym pozorem nie czytajcie tej książki. To może się skończyć tylko jednym….planowaniem rowerowej wyprawy!

Podręcznik przygody rowerowej” w kilka chwil, po kilku kartkach rozbudza chęć ruszenia w nieznane, ba oczywiście na rowerze. Teoretycznie autorem tej książki jest Robert „Robb” Maciąg, podróżnik, który najpierw lubował się w przemierzaniu krajów autostopem, a potem postawił na rower. Piszę teoretycznie, bo praktycznie książka ma wielu autorów, gdyż zamieszczone w niej są historie rowerowych wypraw i przygód mnóstwa ludzi.

„Podręcznik” można podzielić na dwie części: zachętę i rzeczywistość.

Część pierwsza, którą nazwałam „zachętą” wciąga od razu, po kilku kartkach i powoduje, że człowieka „nosi na wycieczkę”. No, bo jak (szczególnie, gdy jak ja uwielbiam jazdę rowerem) nie poczuć zewu rowerowej przygody, gdy się czyta o dziewczynie jadącej rowerem wokół Polski (Ania Demianowicz), chłopaku, który zimą (tak zimą!) pojechał rowerem na Bajkał (Kuba Rybicki), czy szaleńcu, (bo inaczej Mateusza Waligórę nazwać się nie da), który rowerem pokonał Canning Stock Route w Australii, w upałach sięgających 50 stopni Celsjusza. No naprawdę się nie da. Ich opowieści wciągają, ich przygody się przeżywa i strasznie można zapragnąć swojej, podobnej, na dwóch kółkach.

Część druga, to dla mnie było zderzenie, z rzeczywistością po części zachęcającej. Ale nie bolesne, żeby było jasne. Tu Robert i inni podróżnicy pokazują, co i jak na takiej długiej rowerowej wyprawie. W tzw. pigułce przedstawiają możliwe trasy: jedzenie, picie, woda, kąpiele, bezpieczeństwo, wizy itp. Dają zwięzłe informacje na temat niezbędnego osprzętu, od samego roweru, (jakiego rodzaju, jak dobrać ramę, siodełko itp.), po to, co powinno znaleźć się w bagażu, (w co pakować i jak zapakować rower, jak się ubierać, co zabrać w podróż, jak się spakować, by nie musieć wyjmować wszystkiego z sakw). Rozdział „Zanim wyruszysz” porusza inne ciekawe aspekty takiej wyprawy: z kim (samotnie, tandemem, z grupą, z rodziną, z psem), za co (jak zdobyć pieniądze, jak oszczędzać na wyprawę i na wyprawie), czy jak przewieźć rower samolotem, czy pociągiem. Robert nie zapomniał również o opisaniu wyzwań, jakie na pewno pojawią się na drodze rowerowego podróżnika np. bezpańskie psy, kiepska, jakość dróg, nuda, a o których pamiętać warto.

I jak sam wspomina na końcu „Podręcznika”: „nie jest ważne jak daleko jedziecie, i nie jest ważne na jak długo. Najważniejsze, że teraz wszystko zależy tylko od Was”.

Niestety / stety książka jest na tyle zaraźliwa, że i u nie rowerzysty po przeczytaniu „Podręcznika przygody rowerowej” chęć jakiejkolwiek wyprawy i podróży pojawi się na pewno.

Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)

Robert „Robb” Maciąg i przyjaciele, Podręcznik rowerowej przygody, Wydawnictwo HELION, 2016




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat