Na pewno macie w swoich domowych biblioteczkach takie książki, które urzekły was „od pierwszego wejrzenia”. Piękna, niebanalna okładka, wciągający tytuł i wnętrze, które nie pozwala o sobie zapomnieć przed długie, długie lata. Moja własna kolekcja powiększyła się jakiś czas temu o taką właśnie pozycję. „Pogranicznik” autorstwa Joanny Bagrij, bo o niej właśnie mowa, złapała mnie za moje czytelnicze serce, kiedy tylko dostałam ją do swoich rąk. Cudna matowa okładka z błyszczącymi przetłoczeniami i wzorem mapy poziomicowej, z rysunkiem lasu spowitego mgłą i przerażającą czerwienią. A środek? Każdy kolejny rozdział, każda następna strona wciągały mnie coraz bardziej i bardziej, nie pozwalając mi oderwać się od lektury. Właśnie takie książki kocham najbardziej – fascynujące, pełne emocji, okraszone dużą dozą niepewności.
Pewnej nocy, na szczycie góry na granicy polsko-czeskiej niemiecki turysta znajduje ciało nieznanego mężczyzny. A raczej należałoby powiedzieć, że były to zwłoki w stanie zaawansowanego rozkładu pozwalające jedynie przypuszczać, kim była ofiara brutalnego morderstwa. Początkowo wydaje się, że sprawa prędzej czy później trafi do archiwum jako nierozwiązana z braku śladów, małych szans na odnalezienie sprawcy i niechęci funkcjonariuszy, którzy z góry zakładają finał śledztwa. Wszystko komplikuje się, kiedy zostaje odnalezione następne ciało. Sprawą zajmują się starsza aspirant Lena Dobrowicz i Oktawian Szakalik, profiler i psycholog kryminalny. Czy ta dwójka zdoła powstrzymać szaleńca i rozwiąże zagadkę tajemniczych morderstw?
Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)
Joanna Bagrij, „Pogranicznik”, Wydawnictwo Mova 2021