Pokonaj stres!

Walka ze stresem.
Egzaminy, praca, znajomi, którzy na każdym kroku wypominają ci, jak długo się nie widzieliście, brak czasu dla samej siebie.

Jesteś zestresowana. Nie możesz spać, wybuchasz z byle powodu, twoja cera pełna jest niedoskonałości i ostatnio zaczęłaś więcej jeść lub może całkowicie przestałaś. Towarzyszy ci ciągłe podenerwowanie, nie możesz się na niczym skupić, robisz milion rzeczy naraz i żadna z nich nie jest skończona na czas? To znak, że może jeszcze jej nie masz, ale jesteś na prostej drodze ku nerwicy. Jak sobie z nią poradzić?

Znajdź źródło stresu
Żyjesz w ciągłym przeświadczeniu, że nie dokończyłaś na czas ważnej sprawy, wiesz, że już dawno powinnaś oddzwonić do przyjaciółki i umówić się z nią na obiecaną kawę, jednak z jakiegoś powodu tego nie robisz. Jeśli chcesz pokonać przewlekły stres, postaw sobie ultimatum – „albo ja, albo on. Daję nam tydzień”.

Sposób jest bardzo prosty – zamiast użalać się nad sobą, weź do ręki kartkę papieru i wypisz wszystko, co w ciągu ostatnich kilku tygodni wywoływało u ciebie uczucie jakiegokolwiek zdenerwowania. Nie musi być to lista z ułożonymi hierarchicznie zdarzeniami. Chodzi o to, żebyś później mogła jeszcze raz popatrzeć na te wszystkie rzeczy i stwierdzić, co wywołuje największy popłoch. Najtrudniejsza część za tobą. Teraz musisz tylko uporać się z problemem. Spokojnie, jest na to wiele sposobów.

Cel namierzony
Szef, brak podwyżki, ciężki egzamin? Nieważne. Postaraj się usunąć ze swojego życia szkodliwy czynnik. Jak? Stań z nim twarzą w twarz. Po prostu go rozwiąż – porozmawiaj z przyjaciółką o tym, że zniszczyłaś jej ulubioną sukienkę, powiedz szefowi jak bardzo potrzebujesz podwyżki, zacznij się uczyć. Nie denerwuj się, że nie dasz rady, nie bój się konsekwencji – przecież i tak masz już przez to mnóstwo kłopotów i niepotrzebnych, negatywnych emocji. Pomyśl, jak wspaniale będzie zasypiało się wieczorem ze spokojnym sumieniem i świadomością uporządkowania wszystkich swoich spraw. Na początku to może być bardzo trudne, jednak to twoje życie i to ty jesteś za nie odpowiedzialna. Nikt inny nie uporządkuje go za ciebie.

Problem abstrakcyjny
Boisz się braku akceptacji przez innych, sama nie akceptujesz siebie? Weź drugą kartkę. Napisz scenariusz, w którym „przydarza” ci się właśnie to, czego najbardziej się obawiasz. Ktoś cię wyśmiał, obgadał, zwolnił. Dodaj koniecznie, jaka była reakcja innych ludzi na to wydarzenie, popracuj nad takim scenariuszem przez parę godzin. Najważniejsze jest, aby nie pominąć żadnego szczegółu. Gotowe? To teraz weź tą kartkę, włóż do ślicznej koperty i… spal. Wyrzuć do śmieci, podrzyj na miliony kawałeczków i rozsyp na chodniku, na trawie, w parku. Gdziekolwiek. Niech twój mózg zarejestruje, że ta przykra sytuacja miała miejsce, ale wtedy natychmiast pojawi się druga myśl – że jest już po wszystkim i przeżyłaś to. Bo tak naprawdę przeżyjesz wszystko i właśnie to wszystko ma cię wzmocnić, a nie dobić. A stres jest po to, żeby wyciągać z niego naukę na przyszłość i żeby pokonywać go. Coraz skuteczniej, coraz szybciej. Dasz radę.

Joanna Kopeć
(joanna.kopec@dlalejdis.pl)
Autorka bloga http://frozenpenwarsaw.blogspot.com/

Fot. freeimages.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat