Powitaj wiosnę z ASICS NOVABLAST

Oglądając ostatnio wyczyny tenisistów podczas Australian Open, zatęskniłam za regularnym wysiłkiem fizycznym. Wkrótce otrzymałam szansę przetestowania butów ASICS NOVABLAST, więc potraktowałam to jako znak, a przede wszystkim motywację, by przepędzić zimowe lenistwo. Czy udało mi się to zrobić?

Czy to jest przyjaźń, czy to jest...
Testowanie butów do biegania każdorazowo stanowi ogromne wyzwanie, ponieważ wbrew pozorom poszczególne modele różnią się niuansami, które znacznie wpływają na komfort treningu. Pierwszym elementem, który rzuca się w oczy po wyjęciu ASICS NOVABLAST z pudełka jest podeszwa. Nadaje ona butom oryginalnego, kosmicznego charakteru. Do tego jest dość wysoka jak na buty przeznaczone do biegania. Cholewka wykonana jest z miękkiej, siateczkowatej tkaniny, która bardzo dobrze przylega do stopy. Materiał sprawia wrażenie przewiewnego, ale z wiadomych względów nie przetestowałam go w ekstremalnie gorącym klimacie. Język jest miękki, a po zasznurowaniu dość dobrze dopasowuje się do stopy.

Do moich rąk trafiły buty w kolorze granatowym z beżowymi, charakterystycznymi dla japońskiej marki, wstawkami (według producenta w kolorze szampańskim). Wczesna wiosna zdecydowanie lubi ciemniejsze buty, które nie pobrudzą się natychmiast po założeniu. Komfort podczas biegania jest więc większy, zwłaszcza jeśli chcemy od czasu do czasu zboczyć z trasy i przebiec przez leśną polanę.

Dla miłośników jaśniejszego obuwia nic straconego. Model NOVABLAST jest dostępny w przeróżnych połączeniach kolorystycznych i muszę powiedzieć, że każde z nich jest interesujące. Dodatkowo NOVABLAST zostały włączone do kolekcji olimpijskiej TOKYO. Znajdziemy je więc również w barwach, nawiązujących do kraju organizatora tegorocznej imprezy. Wersja w barwach wschodzącego, japońskiego słońca prezentuje się rewelacyjnie.

Pobiegamy?
Pierwsza przymiarka przebiegła nadzwyczaj przyjemnie. Moje obawy, że buty przez dość rozbudowaną podeszwę będą wyglądały ciężko, okazały się zupełnie nieuzasadnione. Model NOVABLAST świetnie dopasowuje się do stopy i już przy pierwszym kroku odczuwamy charakterystyczny efekt trampoliny. Przy tym buty są wyjątkowo lekkie, co w moim przypadku jest niezwykle ważne. Jeśli chodzi o zapiętek, to jest on stabilny, ale zdecydowanie mniej usztywniony, niż w modelu EVORIDE. Warto więc przed zakupem wziąć pod uwagę swoje preferencje w tej kwestii.

Wcześniej już wspomniany efekt trampoliny sprawia, że bieganie w modelu NOVABLAST jest bardzo przyjemne. Na asfalcie i kostce brukowej ruch jest płynny i daje wrażenie lekkiego unoszenia się nad powierzchnią.  W śródstopiu bardzo mocno odczuwalna jest amortyzacja. Podeszwa dopasowuje się do nas, a właściwie do naszego ruchu.  Na bardziej miękkiej nawierzchni ten efekt jest mniej zauważalny, ale nie obniża to komfortu użytkowania.

Czas na podsumowanie
ASICS NOVABLAST są dla mnie synonimem lekkości połączonej ze sprężystością. Jeśli dodamy do tego unikalny design, to otrzymamy solidne, przykuwające oko obuwie treningowe. Myślę, że dzięki temu połączeniu model ten sprawdzi się nie tylko podczas biegania, długich spacerów, ale  i treningu fitness (choć tylko w sytuacjach podbramkowych). Dni spędzone w towarzystwie ASICS NOVABLAST uważam za kapitalne i myślę, że początek wiosny upłynie na pielęgnacji naszej relacji.  Bieganie w butach, które potęgują odczuwanie siły odbicia jest naprawdę niezwykle przyjemne, a nawet ekscytujące. Z pewnością aktywność fizyczną w towarzystwie NOVABLAST można zaliczyć do zdrowych uzależnień.

OCENA: 5/5

Produkt jest dostępny zarówno online, jaki i w sklepach stacjonarnych ASICS i Sklepie Biegacza oraz na Eobuwie.com.pl.

Anna Wasyliszyn
(anna.wasyliszyn@dlalejdis.pl)

^{Fot. Anna Wasyliszyn}