„Problemem u mnie jest raczej zbyt duża aktywność” – wywiad z Joanną Jabłczyńską

Wywiad z Joanną Jabłczyńską, autorką książki "Nigdy dość".
Są osoby, które udowadniają, że można wszystko, tylko trzeba chcieć. Można spełniać się zawodowo, być zapracowaną, ale szczęśliwą osobą i mieć czas na swoje przyjemności.

Do takich osób niewątpliwie należy Joanna Jabłczyńska. Jednym znana z ekranów telewizorów, innym z tras sportowych zawodów. A to tylko naprawdę niewielki wycinek tego czym się zajmuje. Czytelniczkom portalu dlaLejdis.pl opowiedziała o swojej miłości do endorfin, pasji do sportu i książce pt. ”Nigdy dość”.

A.P.: Pani Joanno jest Pani radcą prawnym, aktorką, sportowcem. Jak radzi sobie Pani z łączeniem życia zawodowego, prywatnego z treningami?
J.J.: Moją receptą jest robienie tego co się kocha. Wtedy nie potrzeba dodatkowej motywacji i wszystko robi się z przyjemnością, nawet jeśli czasami brakuje czasu na sen :) Przyznaję, że czasami wychodzę na trening o 6 nad ranem, a innym razem już po zmroku.

A.P.: Kocha Pani rower i nie mówię o jeździe po mieście, po rowerowych ścieżkach, a wielogodzinnych wyścigach po górach. Lubi się Pani zmęczyć?
J.J: To mało powiedziane. Uwielbiam czuć zakwasy następnego dnia i sprawić, aby każdy dzień był wypełniony po brzegi. Problemem u mnie jest raczej zbyt duża aktywność przy zbyt krótkiej możliwości regeneracji.

A.P.: Jak wspomina Pani pierwsze zawody, w których wzięła udział? Medal był?
J.J.: Jaki medal? Następnego dnia z łóżka nie mogłam się podnieść. Pomimo tego, że zawody odbywały się na Bemowie, więc na płaskim terenie, było to przeżycie dramatyczne. Satysfakcja na mecie sprawiła jednak, że wystartowałam w kolejnych zawodach i uzależniłam się od endorfin i wspomnianej satysfakcji.

A.P.: Jest Pani triathlonistką, maratonką, brała Pani udział w biegu z przeszkodami. Nie boi się Pani żadnych wyzwań? Czy jest coś związanego ze sportem czego za nic by się Pani nie podjęła?
J.J.: …. Nie ma :) Aż strach sobie to uświadomić :)

A.P.: Jestem ciekawa jakie stoją przed Panią teraz najbliższe sportowe wyzwania?
J.J: Niedawno zaczęłam wspinać się po górach. Weszłam na Gerlach i Mnicha w Tatrach. We wrześniu planuję wejście na Grossglockner.

A.P.: Bierze Pani udział w wielu akcjach propagujących aktywność fizyczną. Jak spróbowałaby Pani przekonać kobiety, które stronią od niej, do tego by zaczęły uprawiać jakiś sport?
J.J: Kobiety zapewne najprędzej przekona utrata kilogramów. Ja jednak uzależniona jestem od endorfin i energii, którą daje sport. Przede wszystkim polecam zaciśnięcie zębów przez ok. dwa tygodnie przy systematycznych treningach. Potem organizm sam będzie prosił o kolejną dawkę endorfin, a i efekty w talii się pojawią ;)

A.P.: Chyba nie widziałam Pani na jakimś zdjęciu nieuśmiechniętej. Uśmiech jest lekiem na wszystko?
J.J: Nauczyłam się wszystkie swoje porażki obracać w naukę na przyszłość i nie przejmować się nimi zbyt długo. Szkoda życia. Uśmiech i pozytywne nastawienie przyciąga dobre i miłe zdarzenia. Polecam sprawdzić.

A.P.: Niedawno ukazała się Pani książka - wywiad „Nigdy dość”. Skąd pomysł na takie wydawnictwo?
J.J: Ta książka miała być przede wszystkim motywatorem dla zdemotywowanych :) Stanowi ona również moją biografię i odpowiedź na pytania zadawane mi przez fanów.

A.P.: To co znajdziemy w książce to całość rozmów jakie przeprowadziła Pani z Kubą Frołowowem, czy o czymś nie chciała Pani opowiadać czytelnikom?
J.J: Bardzo dbam o swoją sferę prywatności i intymności. Dlatego w książce nie znajdziemy tematów z tego zakresu.

A.P.: Nie bała się Pani pokazywać swoich zdjęć z dzieciństwa? Na Pani portalach społecznościowych też często umieszcza Pani swoje zdjęcia prywatne. A wiadomo ludzie reagują różnie.
J.J.: Myślę, że moje zdjęcia z dzieciństwa pokazują przede wszystkim, że jestem zupełnie normalną dziewczyną, która miała dzieciństwo podobne do przeciętnego Kowalskiego. Ta książka stanowi również dla mnie przepiękną pamiątkę i album wspomnień.

A.P.: „Nigdy dość” ma podtytuł „Biorę z życia wszystko”. Czy chciałaby Pani by ta książka stała się w pewien sposób dla czytelników motywująca?
J.J.: Dokładnie tak!

A.P.: Czy dobrze zrozumiałam czytając tą rozmowę, że jest pani w trakcie pisania własnej książki? Jeśli tak to proszę uchylić rąbka tajemnicy, czy to będzie powieść, czy książka z innego gatunku?
J.J: Jeśli wydam swój doktorat to tak możemy uznać. Długa droga jeszcze przede mną, więc to nie moment, aby zapowiadać szczegóły.

A.P.: Bardzo dziękuję za wywiad i życzę powodzenia w realizacji celów sportowych, ale i tych życiowych.

Rozmawiała,
Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)

Fot. Materiały wydawnicze




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat