Problemy współczesności

Recenzja książki „UT”.
Najnowsza pozycja spod pióra Ostrowskiego intryguje już samym tytułem. Na okładce powieści, prócz imienia i nazwiska autora, odczytać możemy tylko tajemnicze UT.

Co kryje się pod tytułowymi literami? Odpowiedź na pytanie, niejednoznaczna  i niedopowiedziana, przewija się na kolejnych stronach książki.

Początek „UT” nie rysuje przed czytelnikiem przesadnie oryginalnej akcji. Wielu recenzentów wskazuje na podobieństwo fabuły do kultowej powieści Christie „Dziesięciu murzynków”, co jedynie w skrajnych przypadkach może schlebiać autorowi, głównie jednak wytyka powielony schemat. Moim zdaniem zupełnie niesłusznie.

W spokojnej, włoskiej miejscowości – Pietrasancie, młoda dziewczyna prowadzi podupadający hotel, który niegdyś przekazał jej ojciec. Rodzinny pensjonat nie przynosi zbyt dużych zysków, a w porównaniu z lokalną konkurencją wypada zdecydowanie blado. Do czasu aż do jego drzwi puka tajemniczy zleceniodawca, który płaci potrojoną sumę za wynajęcie całego lokalu dla pięciorga gości. Przybycie do Pietrasanty tych kilkoro ludzi rozpoczyna serię dziwnych wydarzeń, a historia z przeszłości zdaje się ponownie zataczać koło..

Ostrowski zgrabnie buduje akcję, logicznie przekłada przeszłość na „aktualne” wydarzenia, splatając przyczynę i skutek. Buduje przy tym napięcie właściwe kryminałowi, bawi się sztuką niedopowiedzenia, tworzy postać niedookreśloną, która intryguje i porywa czytelnika w przyjemną podróż. Na pytanie, kim jest Raul Gomes, jeden z głównych bohaterów „UT”, Ostrowski odpowiada: „Jest pół zjawą, pół człowiekiem, wybawia ludzi z kłopotów, jest sądem ostatecznym, jest wyzwoleniem i jest nadzieją. Jest tym czego potrzebujemy w życiu – oparciem. (…) Niech Raul Gomes pobudza wyobraźnię.”

Gomes w powieści Ostrowskiego zdaje się odgrywać każdą możliwą rolę i to w sposób na tyle wyraźny, że niekiedy przyćmiewa pozostałe postacie. Jest więc zawieszony między światami, egzekwuje sprawiedliwość (co już na myśl przywodzi Boga), a przy tym ujmuje sposobem bycia. Goście hotelu natomiast uosabiają patologie współczesnego świata, jak np. pedofilię, terroryzm czy korupcję. Co ciekawe, autor nie skupia się jedynie na bezlitosnej krytyce takich zjawisk, lecz rysuje także ich przyczynowość. Może właśnie przez owo szersze ujęcie, bezkres ludzkich emocji uwikłanych w problemy codzienności, „UT” przestaje być jedynie kryminałem, a zaczyna być wartościową lekturą, która tak wiernie naśladuje nasz świat.

Natalia Kędziak
(redakcja@dlalejdis.pl)

Jacek Ostrowski, „UT”, JanKa 2012




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat