Rachunek sumienia bez żalu za grzechy

Recenzja książki "Pod dwiema kosami, czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana".
„Pod dwiema kosami, czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana” to celny dowcip, przypominający nam najlepsze czasy Chęcińskiego i uwielbianego przez pokolenia Pawlaka.

Skrzące humorem rozważania, przyprawiają nas o salwy śmiechu, o co najtrudniej współczesnemu twórcy. Marian jest wśród nas. Marianem może być każdy, wystarczą złe chęci. Niekiedy bawi do łez, częściej irytuje. Nie pozostaje jednak obojętnym, bo taka już jego natura.

Marian Żywotny to 77-letni gospodarz wiejski, żyjący w zgodzie jedynie ze swoim własnym wyimaginowanym światem praw i zasad. Choć mianuje się zagorzałym katolikiem, daleko mu do ideału, nakreślonego przez księży i uczone pisma. Czas upływa mu na „organizowaniu” życia swojej rodzinie, czterem córkom, synowi oraz żonie Apolonii. Po przejściu na emeryturę, „umila” także czas swym sąsiadom, a także wznosi rozliczne modlitwy do Boga o powodzenie swych czasem nietypowych próśb. Uciekając przed tytułowymi dwiema kosami, czyli wiekiem oraz nieprzychylnym dla starszych osób marcem, postanawia spisać swe dzieje, dla potomności i …naszej uciechy.

Marian jest tak bardzo ludzki i swojski (żeby nie napisać polski), że zna go na pewno każdy. Wszyscy mamy gdzieś w pobliżu człowieka, który religijny jest tylko na pokaz, a zasady katolicyzmu dobre są tylko wtedy, gdy służą jego interesom. Jego nieodłączną cechą jest także mściwość na każdym, kto ma lepiej, zazdrość wszystkim i wszystkiego, a także wymaganie szacunku, nie szanując innych. Taki też Marian jest doskonałym strategiem, przewidującym, jakie korzyści mogą płynąć z jego „machlojek”, a także świetnym mówcą, który niejednemu potrafi przygadać. Ach i najważniejsze- Marian jest nieomylny!

Jestem zupełnie zauroczona celnością spostrzeżeń Danuty Noszczyńskiej. Obnaża ona całkowicie ludzką naturę, na wierzch wyciągając te wszystkie złe pobudki i odruchy, którymi Bóg nas nieopatrznie obdarzył, a z których my niezwykle skrupulatnie korzystamy. Uderza w wiele ludzkich przywar, nie nazywając ich co prawda po imieniu, lecz wystarczająco dobitnie obrazując je w książce.

Doskonały zmysł obserwacyjny, choć cecha rzadka i pożądana, nie byłby jednak wystarczający, by powieść odniosła sukces. W dużej mierze, to dopiero umiejętność przelania na papier wyników jego pracy, przyczyniła się do stworzenia niezwykłej lektury. Dodatkowym bonusem od autorki jest także styl wypowiedzi bohaterów, zaciągających po swojsku, co doskonale scala całą opowieść, a także nadaje jej wiarygodny komizm sytuacyjny.

Pod dwiema kosami...”, to nie tylko komedia pełna gagów. Dużo tu także ironii, a nawet trudnych społecznie tematów. Im lepiej poznajemy bohatera Danuty Noszczyńskiej, tym fabuła staje się poważniejsza, a powieść przeradza się w tragikomedię. Daje do myślenia i stawia pytanie: jacy jesteśmy my sami? Czy mamy w sobie taką „marianową” naturę?

Z czystym sumieniem polecam historię Mariana Żywotnego. „I niech się dzieje Wola Nieba, ament.”

Ewa Podleśna-Ślusarczyk
(ewa.podlesna@dlalejdis.pl)

Danuta Noszczyńska, „Pod dwiema kosami, czyli przedśmiertne zapiski Żywotnego Mariana”, Wydawnictwo SOL, Warszawa 2011




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat