Niektóre z nich potrafią nie tylko przerabiać szkodliwy dwutlenek węgla na tlen, ale też pozbyć się niektórych innych groźnych toksyn znajdujących się w powietrzu. Dzieje się to podczas procesu fotosyntezy, w efekcie której szkodliwe substancje trafiają do podłoża oraz korzeni, gdzie zostają zneutralizowane. Aby ich praca była skuteczna, utrzymujmy je w czystości – zalegający na liściach kurz utrudnia wymianę gazów.
Do największych „pożeraczy” trucizn należą:
- Skrzydłokwiat – ta elegancka roślina o białych kwiatach i intensywnie zielonych liściach to prawdziwy „pożeracz” trucizn. Skutecznie usuwa z powietrza lotne związki formaldehydu i benzenu, także z dymu tytoniowego. Pochłania też związki acetonu i trójchloroetylen, wydzielane m.in. przez telewizor i monitor.
- Sansewieria gwinejska – idealnie nadaje się do sypialni. Do fotosyntezy nie potrzebuje dużo światła, dwutlenek węgla pochłania więc i przerabia na tlen także w nocy. Długie, szablowate liście sansewierii neutralizują szkodliwe związki zawarte m.in. w spalinach i dumie papierosowym. Ta roślina jest nie tylko długowieczna, ale także bardzo wytrzymała na niekorzystne warunki: dobrze znosi suszę, dlatego jest idealna dla wszystkich zapracowanych i zapominalskich.
- Dracena odwrócona – to kolejny naturalny filtr w naszym mieszkaniu. Szkodliwe substancje pochłania w zasadzie większość z popularnych w Polsce gatunków draceny.
- Scindapsus – bardzo popularne w polskich domach rośliny o charakterystycznych liściach w kształcie serca, skutecznie pochłaniają przede wszystkim dwutlenek węgla. Łatwa w uprawie roślina świetnie rośnie nawet w zacienionych pomieszczeniach. Jest jednak trująca – należy trzymać ją z dala od dzieci i zwierząt.
Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com