Moda na rowery elektryczne ma się dobrze. Nic to dziwnego, pojazdy te mają bowiem sporo zalet. Najważniejsza z nich to ta, że odciążają znacznie ich użytkownika. Dzięki zamontowanemu w rowerze elektrycznym silniczkowi mięśnie rowerzysty mogą odpoczywać, a ten nie musi wcale pedałować. No chyba, że akurat chce. Dla osób, które nie lubią się niepotrzebnie i zanadto męczyć i pocić, przewspaniały to wynalazek. Technologia pracuje za człowieka. Prawdziwy luksus.
Posiadanie roweru elektrycznego to działanie proekologiczne i przyjazne dla środowiska. Pojazd ten nie wydziela bowiem spalin i nie zanieczyszcza powietrza. Pożera za to prąd. Nie ma jednak przecież produktów idealnych. Elektryczne rowery nie są zbyt hałaśliwe. Ludzkie uszy bardzo więc je z reguły lubią. Zaletą tego rodzaju pojazdu jest też to, że w przypadku gdy wyczerpie nam się bateria w akumulatorze, możemy wrócić rowerem do domu, pedałując.
Elektryczna maszyna powinna zagwarantować także omijanie korków i stosunkowo szybkie dotarcie do wybranego punktu docelowego. Jedno naładowanie baterii wystarcza na przejechanie około 50 kilometrów. Dzięki uruchomieniu trybów wspomagania, użytkownik nie obciąża stawów ani układu krążeniowo-oddechowego. Dla osób o słabej kondycji i zdrowiu, to nieocenione.
Największą i rzucającą się w oczy wadą rowerów elektrycznych jest ich cena. Pragnąc cieszyć się nowoczesnym, odpowiedniej jakości sprzętem, musimy wcześniej uszczuplić portfel o naprawdę dużą sumę. Decydując się na rower elektryczny, warto zdawać sobie również sprawę, że taki pojazd sporo waży. Kupujący, powinien także pamiętać, że po pewnym czasie, będzie musiał zainwestować w nowy akumulator. Jego żywotność jest bowiem ograniczona.
Iwona Trojan
(iwona.trojan@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com