„Rycheza, pierwsza polska królowa” – recenzja

Recenzja książki „Rycheza, pierwsza polska królowa. Miniatura w czerni i czerwieni”.
Nieznanej królowej portret osobisty.

Tak, jak w średniowiecznych miniaturach można znaleźć więcej niż mogłoby się wydawać, tak też w dwugodzinnej lekturze można odkryć więcej niż możnaby się spodziewać. Janina Lesiak na zaledwie 125 stronach maluje obraz postaci, o której nie usłyszymy na lekcjach historii, zarówno w formie tradycyjnej, hybrydowej i zdalnej.

Rycheza (Lotaryńska) była żoną Mieszka II, matką Kazimierza Odnowiciela i pierwszą koronowaną polską królową, a zarazem potomkinią Ottona III spokrewnioną z Karolem Wielkim. Orientacyjnie ustalić można datę jej urodzin, ślubu z Mieszkiem, narodzin Kazimierza, wyjazdu/ucieczki z Polski i śmierci. To, co wydarzyło się pomiędzy tymi punktami i jaka pod względem charakterologicznym naprawdę była Rycheza pozostaje w sferze domysłów.

Mimo iż wielu historyków i kronikarzy wieszało na niej przysłowiowe psy, Janina Lesiak niczym uzbrojony w pióro Rejtan postanawia zawetować wydany na Rychezę wyrok niemieckiej, egoistycznej zdrajczyni. Autorka broni jej dobrego imienia, głównie sięgając po argument beznadziejnej pozycji (również dobrze urodzonych) kobiet w epoce średniowiecza. To, czy czytelnik postanowi wziąć stronę pani Lesiak, czy jej oponentów, czy też stwierdzi, że prawda, jak to zwykle bywa, musi leżeć gdzieś pomiędzy, pozostaje kwestią indywidualnego wyboru. Dla mnie, czyli osoby, która nie miała styczności z być może mającym logiczne podstawy, być może wynikającym z czysto nacjonalistycznych, bądź szowinistycznych uprzedzeń, negatywnym odbiorem tej postaci historycznej, pozostaje tylko nieco zbyt wyidealizowany obraz z „Rychezy, pierwszej polskiej królowej…”.

Muszę przyznać, że początkowo ciężko mi było się wgryźć w tą książkę. Autorka postawiła na bogaty w ciągnące się akapitami przyrodnicze opisy, biograficzne i społeczne dywagacje oraz przeskoki czasowe archaizowany styl, do którego nie jestem przyzwyczajona, bo raczej nikt tak nie pisze kryminałów i literatury faktu. Z czasem jednak ludzki rys nie tyle władczyni, co kobiety zdradzanej i postawionej w trudnej i brzemiennej w skutki sytuacji, pozwoliły mi się wciągnąć na dobre.

Janina Lesiak nie ukrywa, że przemieszała fakty z fikcją, puszczając wodze wyobraźni, aby wypełnić luki i pomóc nam postawić się na miejscu Rychezy. Jeśli więc jesteście fanami mniej znanych kart historii i chcecie przez chwilę oddać się rozważaniom na temat niekoniecznie pięknych losów płci pięknej w średniowieczu, ta książka powinna spełnić wasze oczekiwania.

Izabela Fidut
(izabela.fidut@dlalejdis.pl)

„Rycheza, pierwsza polska królowa. Miniatura w czerni i czerwieni”, Janina Lesiak, Wydawnictwo MG, Kraków, 2021 r.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat