Ważna jest regularność snu, bo wzmacnia on nasz rytm dobowy. Powinniśmy wstawać rano i kłaść się spać o tej samej porze. Organizm lubi stałe rytuały, jak np. kąpiel czy zielona herbata, a łóżko powinno kojarzyć się ze snem. Na dwie-trzy godziny przed pójściem spać starajmy się wyciszyć wewnętrznie. Gdy odrywamy się od codziennych zajęć, mamy pobudzony układ nerwowy i hormonalny oraz napięte mięśnie. Nawet jeśli wtedy uda nam się zasnąć, nasz sen będzie płytki i nie wstaniemy wypoczęci. Dlatego przed snem nie oglądajmy emocjonujących filmów, nie pracujmy na laptopie czy smartfonie, bo urządzenia te generują niebieskie światło, które jest silnie pobudzające.
W sypialni nie powinno być zbyt ciepło. Możemy obniżyć temperaturę do 18-19 stopni C, a przed snem uchylmy okno lub połóżmy na kark chłodny ręcznik. Z sypialni należy usunąć tykający zegar – jednostajny, rozbrzmiewający w nocnej ciszy odgłos może wybijać ze snu i powodować rozdrażnienie. Starajmy się też unikać drzemek w ciągu dnia. Dzięki temu wzmacniamy biologiczną potrzebę snu w nocy.
Warto też zwrócić uwagę a odpowiednio dobrany materac. Nie może on być za twardy, ale nie możemy się także pod nim zapadać. Przed zakupem materaca wypróbujmy w sklepie, czy dopasowuje się do naszego kręgosłupa w pozycji na boku. Jeśli po nocy odczuwamy ból lub sztywność w odcinku szyjnym, warto zakupić poduszkę z pianką pamięci, która zapamiętuje kształt ciała.
Ostatni lekkostrawny posiłek powinnyśmy jeść najpóźniej 2-3 godziny przed snem. Na kolację najlepiej wybrać garść gotowanych lub pieczonych warzyw, z odrobiną kaszy (np. pęczak czy gryczanej) lub kromką ciemnego pieczywa. Produkty pełnoziarniste bogate są w witaminę B, która bierze udział w syntezie serotoniny, czyli hormonu szczęścia. Na kolację warto jeść także ryby i nabiał, ponieważ bogate są w tryptofan, czyli aminokwas łagodzący napięcie nerwowe.
Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)
Fot. pixabay.com