„Słup ognia” – recenzja

Recenzja książki „Słup ognia”.
Chyba na żadną część jakiekolwiek sagi jej fani nie czekali tak długo i tak cierpliwie.

„Filary ziemi” to zdecydowanie najbardziej znana i uwielbiana przez czytelników saga historyczno-przygodowa Kena Folleta. Jej pierwsza część pod tym samym tytułem wydana została w 1989 roku, na jej podstawie powstał serial telewizyjny, gra na PC oraz gra planszowa. Kolejna część sagi - „Świat bez końca” wydana została w 2007 roku. Również na jej podstawie powstał telewizyjny serial. 38 milionów fanów tej niezwykłej opowieści Folleta doczekało się w końcu jej kontynuacji. W tym roku na rynku wydawniczym pojawił się bowiem trzeci tom sagi zatytułowany „Słup ognia”. Czy warto było czekać prawie trzydzieści lat na kolejną książkę? Pytanie czysto retoryczne.

Zupełnie nie wiem jak Follet to robi, że wystarczy kilka stron książki a człowiek już przenosi się w tamte czasy. Wkracza XVI-wiecznej Anglii pomiędzy zwykły prosty lud a i świetnie odnajduje się na królewskim dworze. I wciąga się w akcję powieści od razu, od pierwszej strony do ostatniej.

W „Słupie ognia” młody Ned Willard po roku nieobecności wraca do rodzinnego Kingsbridge. Tam czeka na niego jego matka, a przede wszystkim ukochana Margery. Powrót do domu nie jest jednak łatwy. Mimo, że ukochana przeczekała cierpliwie okres rozłąki i jej uczucie przez ten czas wcale nie osłabło, okazuje się, że jej rodzice zaaranżowali jej małżeństwo. Sytuacja panująca w mieście też nie jest taka, jakiej Ned by oczekiwał. W Kingsbridge (podobnie jak w całej Europie) zaczynają się prześladowania na tle religijnym. Niemal wszyscy zdają się szpiegować i donosić na innych. Trzeba się mieć na baczności i nie ufać nawet tym, których zna się już wiele lat.

Gdy matce Neda odebrany zostaje majątek, chłopak wyrusza do pracy na królewskim dworze wierząc Królowej Elżbiecie w to, że i ona pragnie spokoju w kraju i tolerancji dla różnych religii i przekonań. Tak naprawdę religia jest tylko pretekstem do walki o to, czego sporo osób pragnie - do walki o władzę.

Już przy czytaniu wiele lat temu pierwszej części „Filarów ziemi” zastanawiałam się skąd w Follecie tak genialna umiejętność opisywania różnych wydarzeń. Nie jestem fanką powieści historycznych i daleko mi nawet do niej, ale jego saga wciągnęła mnie niemal od razu. Miłość, intrygi, dobro, spiski, walka o wpływy. Znajdziemy tu wszystko, a na dodatek świetnie osadzone w otoczce historycznych wydarzeń. W „Słupie ognia”, jak i pozostałych częściach sagi, historia jest tłem dla różnych wydarzeń i choć wśród bohaterów są również prawdziwe historyczne postacie, w powieści nie są one przytłaczające.

Fanów „Filarów Ziemi” do przeczytania „Słupu ognia” - trzeciej części sagi - namawiać nie trzeba. Jeśli ktoś nie miał nigdy zetknięcia z tą fascynującą powieścią Folleta, a szuka naprawdę wciągającej i przejmującej historii, od której ciężko się oderwać, nie pozostaje mu nic innego jak sięgnąć po tę naprawdę wyjątkową sagę.

Anna Pytel
(anna.pytel@dlalejdis.pl)

Ken Follet, Słup ognia, Wydawnictwo Albatros, 2017.




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat