Harry Dresden jest magiem do wynajęcia – jego usługi są bardzo chwalone głównie z uwagi na dużą skuteczność. Niestety, mag ma również ogromną zdolność do wpadania w najróżniejsze kłopoty, od zirytowania miejscowego bosa mafii zaczynając, na rozpętaniu wojny z Czerwonym Dworem wampirów kończąc. Tym razem jednak przygoda dotyka poszukiwania niezwykłej relikwii, na którą polują już policja, mafia, wampiry i demony. Czy tym razem Harry wyjdzie obronną ręką ze starcia, które zdecydowanie przerasta jego dotychczasowe przygody? Czy umiejętności okażą się dostatecznie dobre, a emocje zostaną utrzymane na wodzy?
To jeden z tych rzadkich razów, kiedy jedno zdanie opisu na okładce książki wystarcza, aby określić jej styl – a co więcej, jest jeszcze prawdziwe! Faktycznie „Śmiertelne maski” to doskonała humorystyczna literatura fantasy, którą czyta się lekko i przyjemnie. Jednocześnie jest jednak wciągająca i intrygująca, zwłaszcza że akcja osadzona została tuż obok świata rzeczywistego, a Harry Dresden wcale nie jest super bohaterem, o którym śnią dziesiątki kobiet.
Jim Butcher stworzył książkę, którą najlepiej opisuje epitet „pełna”. Taka właśnie jest – wszystkie postaci się dopełniają, akcja jest wyrazista, ale nie brak jej zbalansowanych szczegółów. Bohaterowie są ciekawi, nietuzinkowi i wielopoziomowi, a dzięki temu realizm książki jest znacznie wyższy, niż można by się spodziewać po literaturze fantasy. Choć z drugiej strony wątek duetu stworzonego przez maga i piękną, inteligentną policjantkę jest w literaturze dość powtarzalny, podobnie zresztą jak i w serialach – bo na podstawie książki powstał serial „Akta Dresdena”. Popularność motywu jednak nie razi i jest wypoziomowana przez postać niezwykłej, na wpół przemienionej Susan – największej, i od teraz w dużej mierze niespełnionej miłości głównego bohatera.
Harry Dresden jest postacią, której nie sposób nie polubić. Jest irytujący, uparty, ale również lojalny, wierny i… prawdziwy. Jego magiczne rytuały wiążą w sobie z jednej strony niezwykłą sferę mistyczną, zaś z drugiej klasyczne, znane czytelnikowi elementy codzienności. Opisy miejsc i postaci zostały w taki sposób wplecione do akcji utworu, że nie odciągają uwagi, a niepostrzeżenie dodając smaczku wszystkim scenom, rysując je przed naszymi oczami.
Zdecydowanie „Śmiertelne maski” to pozycja, która zachęca do zapoznania się z całością twórczości autora – a trochę tego zostało w Polsce wydane. To dobra książka zapewniająca odpoczynek dla umysłu i świetny kawałek humorystycznej prozy, gwarantującej rozrywkę po ciężkim dniu pracy.
Paulina Grzybowska
(paulina.grzybowska@dlalejdis.pl)
Jim Butcher, „Śmiertelne maski”, Warszawa, Wyd. MAG, 2015