"Śniadania świata" Beata Pawlikowska

W Nowym Roku Beata Pawlikowska zaprasza Czytelników w kulinarną podróż dookoła świata. W najnowszej książce „Śniadania Świata” można znaleźć tradycyjne śniadania z ponad pięćdziesięciu krajów! Od Argentyny i Australii przez Brazylię, Egipt, Indie, Japonię, Kolumbię, Mauritius, Mongolię i Meksyk aż po Paragwaj, Peru, Sri Lankę, Tanzanię, Turcję i Zanzibar. Dodatkowo publikacja zawiera ponad 80 autorskich przepisów na śniadania m.in. z kaszy jaglanej, kaszy gryczanej, kaszy quinoa, brązowego i czerwonego ryżu, placki śniadaniowe, zdrowe ciastka śniadaniowe, domowe muesli i owsianki.

Nie odkrywamy Ameryki pisząc, że ŚNIADANIE to najważniejszy posiłek w ciągu dnia. Warto przygotować je i skosztować z należytą atencją, ponieważ przemyślany posiłek na rozpoczęcie dnia potrafi zdziałać cuda. Poprawia samopoczucie, obniża hormon stresu i daje zastrzyk pozytywnej energii do wieczora. Dla Beaty Pawlikowskiej, znanej podróżniczki pożywne śniadanie jest niczym paliwo dla samochodu:
Uwielbiam śniadania. Nie jem kolacji, kładę się wcześnie spać, a kiedy budzę się rano, czuję w sobie cudowną lekkość i radość. Oraz apetyt na śniadanie, żeby zasilić się nową energią. Śniadanie jest bardzo ważne. Kiedy jestem w podróży, chcę mieć siłę do wędrowania, fotografowania, rozmawiania, radzenia sobie w zaskakujących i niebezpiecznych sytuacjach. Kiedy jestem w Warszawie, chcę mieć siłę do pisania, biegania, jeżdżenia na rowerze i zajmowania się codziennymi obowiązkami.

W swojej najnowszej książce „Śniadania Świata” autorka dzieli się z Czytelnikami swoimi obserwacjami kulinarno-kulturowymi, które zebrała podczas licznych podróży po całym świecie. Po raz pierwszy sekret najlepszego śniadania odkryła w Peru, w trakcie przeprawy przez góry. Uderzyła ją wówczas widoczna różnica między wyglądem i samopoczuciem przeciętnego Europejczyka a peruwiańskiego Indianina. Zaczęła się zastanawiać jaki wpływ na nasze samopoczucie i poziom energii ma sposób odżywania. Według Beaty Pawlikowskiej ludzie w mieście wydają się być wiecznie zmęczeni, rozczarowani i zawsze brakuje im czegoś, czego nie mają. Ludzie w peruwiańskich wioskach są zdrowi, silni i cieszą się z tego, co mają. W porze obiadu wszyscy miejscowi Peruwiańczycy jedli zupę z warzywami, makaronem i mięsem. I wtedy mnie tknęło. Zupa na kolację. Zupa na obiad. Zupa na śniadanie.

Po raz drugi podróżniczka pochyliła się nad różnorodnością i istotą porannych posiłków podczas podróży do Indii. Kiedy wyspana, ale głodna po podróży wyruszyła uliczkami Bombaju w poszukiwaniu jedzenia…

Restauracja pełna ludzi! Jedzą, rozmawiają, uśmiechają się. To jest moje miejsce! Cudownie pachnie świeże jedzenie. Siadam przy stoliku. Kawa? Kanapka? Owsianka? Przeglądam kartę dań. Nie ma nic śniadaniowego! Ale zaraz! Co w takim razie jedzą wszyscy dookoła?
– Curry i ryż – odpowiada kelner.
No jasne! W powietrzu unosił się przecież oszałamiający zapach kminu rzymskiego, szafranu, pieprzu i kardamonu, a nie świeżo zaparzonej kawy czy pieczonego chleba! Nie mam siły, żeby iść dalej i szukać czegoś bardziej nadającego się na śniadanie.
– Poproszę curry z warzyw i ryż – zamawiam. – I szklankę wody.
I tak przez przypadek odkryłam najlepsze na świecie śniadanie! Kawałki kalafiora, ziemniaków i zielony groszek w aromatycznym sosie, do tego talerz gorącego ryżu basmati o nadzwyczajnie długich, smukłych ziarnach. Jakie to było dobre!!! A ja poczułam się po tym jedzeniu tak szczęśliwa i zasilona nową energią, jak nigdy przedtem.
– Żegnajcie, kanapki! – pomyślałam wychodząc na ulicę.
Czułam w sobie ciepło i siłę. Mogłabym pieszo dojść aż do Kalkuty! Co ja mówię! Byłabym gotowa pomaszerować aż do Nepalu i wbiec na Mount Everest! Byle tylko na obiad zjeść znów warzywne curry z ryżem, na kolację zjeść warzywne curry z ryżem, a jutro na śniadanie zjeść warzywne curry z ryżem!

W książce „Śniadania Świata” Beata Pawlikowska zabiera nas w kulinarną podróż do ponad 50 krajów świata. Opisując oraz obrazując tradycyjne posiłkami spożywane przez lokalną ludność na rozpoczęcie dnia. Jednocześnie autorka dzieli się swoimi pomysłami na pożywne i urozmaicone śniadania. Prezentowane przez nią przepisy w stu procentach odzwierciedlają jej życiową filozofię. Dlatego też z swojej kuchni podróżniczka usunęła wszystko, co jest śmieciowe, tzn. białą mąkę i biały chleb, biały makaron, biały ryż (ponieważ wszystkie te „białe” rzeczy zostały chemicznie wybielone i pozbawione cennych składników). W proponowanych posiłkach nie znajdziemy też cukru ani sztucznych słodzików oraz potraw smażonych i przetworzonych. Zatem jeśli ktoś oczekiwał przepisów na gofry z bitą śmietaną, naleśniki z serem, smażone francuskie grzanki, smażone omlety, racuchy z cukrem pudrem, jajka na bekonie czy kanapki z serem może czuć się głęboko zawiedziony.

Jeśli jednak szukasz pomysłów na zdrowe, proste, szybkie i smaczne dania, które dają siłę i moc to zdecydowanie jest to lektura warta uwagi. Pawlikowska korzysta tylko z prostych, naturalnych i łatwo dostępnych składników. Do słodzenia używa suszonych owoców. Natomiast zamiast smażenia wybiera pieczenie, gotowanie lub podgrzewanie na parze. Ta książka to oryginalne śniadaniowe kompendium  – pełne pomysłów na domowe muesli, owsianki, jaglanki, gryczanki i śniadania na bazie brązowego ryżu oraz kaszy quinoa, śniadaniowe frytki ze słodkich ziemniaków i czekoladowe zdrowe ciastka do pracy.

Beata Pawlikowska – pisarka, podróżniczka, dziennikarka. Łowca prawdy, przygód i fotografii. Podróżuje do najbardziej egzotycznych miejsc na całym świecie. Autorka reportaży, felietonów oraz kilkudziesięciu książek podróżniczych i poradników, które ilustruje własnymi zdjęciami i rysunkami. Od lat doradza swoim fanom, jak aktywnie i zdrowo żyć, być odważnym i myśleć pozytywnie.

Dane wydawnicze:    
Wydawnictwo Edipresse Książki | s  512 | ISBN 9788381172899 | Cena: 59,90 | Premiera: 17.01.2018