„Sposoby Francuzek na urodę…” – recenzja

Recenzja książki „Sposoby Francuzek na urodę…”.
To książka o zielonym sercu. Powinna znaleźć się w rękach każdej osoby zainteresowanej nurtem eko. Jej recenzja mogłaby zawierać tylko dwa angielskie słowa: must have. Ale zwykłe must have to za mało…

Tej książki nie da się czytać. Ją się po prostu pochłania. I to bez mrugnięcia okiem. Tylko tytuł trochę mylący, bo daje złudzenie, że poznamy unikatowe sposoby Francuzek (i tylko Francuzek) na urodę, jakieś sekretne tajniki przekazywane z pokolenia na pokolenie. Nic z tych rzeczy. Anne Ghesquiére i Marie de Foucault (redaktorki portalu FemininBio.com, na łamach którego dzielą się pomysłami, jak dbać o siebie, swoje rodziny i planetę) zafascynowane są naturalnym stylem życia. Jest więc to kolejna książkowa propozycja dotycząca proekologicznych zabiegów w kontekście zdrowia i urody. Autorki skupiają się tu przede wszystkim na dobrym samopoczuciu i idealnym wyglądzie.

Pierwsza część obfituje w porady, jak w domowy sposób (mało inwazyjny dla naszego organizmu) uporać się z bezsennością, przemęczeniem, stresem, czy lękami. Oprócz wytycznych dotyczących doraźnych rozwiązań i odpowiedniego trybu życia, możemy znaleźć listę leków homeopatycznych, rekomendowanych na daną dolegliwość (są one dostępne także w Polsce). Dużo miejsca poświęcono zagadnieniom związanym z prawidłowym żywieniem. Książka zawiera nie tylko wskazówki, ale także przepisy (m.in. na szereg koktajli czy przepyszne weg-trufle, które z łatwością zastąpią deser). Autorki opracowały też specjalny harmonogram wraz z menu dla osób walczących o szczupłą sylwetkę. Jak zapowiadają, dzięki stosowaniu się do zawartych w nim rad, możemy schudnąć o jeden rozmiar już w cztery tygodnie. Obie panie nie są jednak zwolenniczkami diet radykalnych. Ukoronowanie książki stanowią rozdziały poświęcone urodzie i biokosmetykom. Pełno tu hydrolatów (wód kwiatowych), olejków roślinnych czy eterycznych. To właśnie na nich bazują w dużej mierze podane przepisy na eliksiry piękna. Nie zapomniano też o domowych kosmetykach, które można po prostu zjeść. Ich główną zaletą jest nie tylko znakomite działanie, ale też fakt, że pozbawione są szkodliwych dla nas chemikaliów.

Momentami zagęszczenie słówka „bio” w tekście może przyprawić o zawrót głowy, ale wbrew pozorom „Sposoby Francuzek na urodę…” to książka pełna zdrowego rozsądku. Autorki podają sprawdzone sposoby na to, jak żyć zdrowiej i piękniej. Wierzą, że nawet drobne gesty są w stanie przyczynić się do poprawy naszego samopoczucia. Czuć, że to co piszą płynie z głębi ich serc. Czasami to porady nawet znane – wtedy trafiają do nas jako przypominajki – warto więc mieć je pod ręką. Do niektórych z nich podchodziłam z dystansem, inne wydawały mi się naprawdę ciekawe. Cóż można powiedzieć więcej – działają.

Ewa Grabowska
(ewa.grabowsk@dlalejdis.pl)

Anne Ghesquiére i Marie de Foucault, „Sposoby Francuzek na urodę, szczupłą sylwetkę i zdrowie”, wydawnictwo MUZA SA, Warszawa 2015




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat