„Street racer” – recenzja

Na hasło „wyścigi uliczne” większość z nas dostrzega oczami wyobraźni kadry z „Szybkich i wściekłych”, „Need for speed” czy wszelkiego rodzaju gier, w których zasiadaliśmy swego czasu za kierownicami rajdowych samochodów i które pozwalały nam na kilka godzin oderwać się od rzeczywistości. Od dziś w Waszych głowach może się pojawić nowe skojarzenie. Jakub Pres w swojej książce pod tytułem „Street racer” zaprasza nas do tajemniczego i niebezpiecznego świata wyścigów ulicznych, w którym zmierzymy się ze strachem, niepewnością i wysokim poziomem adrenaliny. Na ulicy, w pędzącym samochodzie, możemy polegać tylko na sobie – na swoich umiejętnościach, intuicji i wielkiej miłości do nielegalnej motoryzacji.

Jacques Shay musi uciekać przed kanadyjską policją. Jest poszukiwany w całym państwie i nie ma się dokąd udać. Z pomocą nieoczekiwanie przychodzi mu dawna znajoma, Vanessa Black. Zaprasza chłopaka do siebie, daje mu schronienie i pomaga wejść do świata ulicznych wyścigów. Po „evaluation race”, dzięki któremu stał się znany w całym mieście, rozpoczyna swoją karierę kierowcy i bierze udział w pierwszych prawdziwych wyścigach. Nadzieja na nowy początek we wschodnim stanie USA zostaje jednak szybko zweryfikowana przez tutejsze realia. Jacques wikła się w kolejne problemy, na jego drodze pojawia się mafia. Czy i tym razem kłopoty i porachunki odciągną go od udziału w wyścigach?

Katarzyna Kubiak
(katarzyna.kubiak@dlalejdis.pl)

Jakub Pres, „Street racer”, Wydawnictwo Novae Res 2021