Święta w izolacji

Boże Narodzenie podczas pandemii.
Samotność to jedna z najtrudniejszych emocji dla każdego człowieka.

Z kolei chroniczna samotność w połączeniu ze stresem, którego przecież w ostatnim okresie nie brakuje, może prowadzić do pogorszenia się naszego zdrowia psychicznego, zwłaszcza, gdy pojawia się w świątecznym okresie.

Nasze babcie, a w niektórych przypadkach też mamy, często kryły w dolnej szufladzie kredensu specjalny obrus albo drogą, porcelanową zastawę, która wyciągana była tylko na Święta Bożego Narodzenia. Te kilka wyjątkowych dni w roku od zawsze traktowane były w szczególny sposób, a świąteczna atmosfera podtrzymywana była dzięki bogatym ozdobom. Nikt, nawet sam Ebenezer Scrooge nie byłby w stanie przejść obojętnie obok plątaniny bombek, choinek, łańcuchów, gwiazd betlejemskich, cukierków i szopek. Ale wśród tych świecidełek trzeba znaleźć miejsce na rzeczy naprawdę ważne, czyli relację z drugim człowiekiem. Sam obrus i zastawa nie są przecież wartością samą w sobie, ale przedmiotami, które pokornie czekają na wypełnienie swojego przeznaczenia, czyli zadowolenie gości.  Niestety chyba nikt nie łudzi się jeszcze, że święta w 2020 roku będą takie same jak wcześniej. W dobie ogólnoświatowej pandemii istnieje ryzyko, że możliwość tłumnych, rodzinnych spotkań zostanie ograniczona. Oznacza to, że spora część społeczeństwa spędzi te kilka dni w małym gronie, lub co gorsza samotnie, niczym wspomniany wyżej bohater „Opowieści wigilijnej”.

Jeśli mamy to szczęście, i wigilię możemy spędzić w gronie choćby jednej najbliższej osoby, zadbajmy o to, by nie był to czas stracony. Niepotrzebne troski, kłótnie, a nawet nadmiernie używany sprzęt elektroniczny – to wszystko potrafi zagarnąć chwile, które powinny być piękne, i zmienić je w coś pospolitego, a nawet nieprzyjemnego. Warto więc postarać się o spokój ducha i odrzucić wszelkie zwady i problemy, które tłoczą się gdzieś z tyłu naszej głowy. Najlepiej będzie, jeśli odłożymy telefon, i całą uwagę skupimy na rozmowie, a zgromadzoną energię spożytkujemy przy wymyślaniu życzeń.

Jedną z rzeczy, które z pewnością pozwolą nam poczuć się bliżej tych, którzy pozostają w izolacji lub z innych powodów nie mogą nam towarzyszyć w wigilii jest rozmowa z nimi przez telefon. Zdaję sobie sprawę, że jest to zupełne przeciwieństwo wcześniejszej porady, ale jak mówią - nie ma reguł bez wyjątków. Ani kartki świąteczne, ani życzenia wklejone na media społecznościowe nie zastąpią rozmowy przez telefon. Właściwie najlepiej będzie, jeśli podzielimy się z bliskimi naszym uśmiechem, i użyjemy do tej okazji Skype ‘a.

Dobrym sposobem na zażegnanie uczucia pustki i samotności jest też przegląd starych albumów. Zdjęcia potrafią sprawić, że robi nam się ciepło na sercu – choć możemy też poczuć się zażenowani modą, która panowała dziesięć lat wcześniej – ale przede wszystkim w dosadny sposób pokazują, że nie ma rzeczy, która trwałaby wiecznie. Paradoksalnie to zdanie wypowiadane podczas globalnej pandemii brzmi pocieszająco. Powrót do starych fotografii pokazuje, że przecież nie zawsze tak było. Jeszcze całkiem niedawno cieszyliśmy się normalnością, a to już daje zarodek nadziei na poprawę sytuacji i pozwala wykrzesać z siebie entuzjazm na przyszłość. Nawet jeśli w Sylwestra będziemy musieli obejść się bez przyjęcia, zakończymy stary rok z hukiem!  

Weronika Skwarek
(weronika.skwarek@dlalejdis.pl)

Fot. freepik.com




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat