„Sycylijskie lwy” - recenzja

Recenzja książki „Sycylijskie lwy”.
„Sycylijskie lwy" Stefani Auci są w gruncie rzeczy przejmująco smutną historią o miłości do pieniędzy i życiu marnowanym w imię tejże. To niecodzienne ujęcie sprawia, że na długo zapada w pamięć.

Autorka opisuje z dużym rozmachem historię rodu Florio: dorobkiewiczów z wielkimi ambicjami, niszczących wszystko dokoła siebie, także siebie samych. Całość osadzona w Palermo w latach 1799- 1868, pokazuje po kolei losy poszczególnych członków feralnej rodziny, dla których jedynym wyznacznikiem szczęścia jest pomnażanie majątku za wszelką cenę. Na kolejnych stronach pojawiają się koleni bohaterowie, jakby naznaczeni klątwą niezrozumienia, że w życiu chodzi o coś więcej niż pomnażanie majątku.

Historia zamożnego, lecz nieszczęśliwego rodu, splata się z opowieścią o przemianach społecznych, politycznych, a także zmianami w postrzeganiu roli kobiet. Poszczególne bohaterki stanowią odzwierciedlenie tego, jak traktowano kobiety w XVIII i XIX wieku. Ten lekko feministyczny wydźwięk nadaje całości bardziej uniwersalny ton.

„Sycylijskie lwy” nie są pozbawione wad. Bohaterowie są dosyć jednowymiarowi i momentami trudno rozróżnić, z którym mamy do czynienia, gdyż portretowani są zazwyczaj przy pomocy dosyć grubej kreski. Najlepiej wypadają kobiece postaci, gdyż są najbardziej różnorodne. Również w ich przypadku autorka nie ustrzegła się kilku wpadek, jednak to zdecydowanie kobiety są tutaj ciekawsze niż ogarnięci manią zarabiania pieniędzy, kolejni mężczyzny z rodu Florio.

Akcja pędzi przed siebie dosyć szybko, co powoduje, że nie każda scena ma szansę dobrze zaistnieć w odbiorze czytelnika. Nie obyło się także bez dosyć banalnych konstatacji narratora, a także niezbyt oryginalnych rozwiązań fabularnych. Autorka nie wykorzystała także wszystkich wprowadzonych przez siebie wątków, z których wiele kończy się niespodziewanie, bez satysfakcjonującego rozwiązania. Dobrze oddany jest za to klimat przełomu wieków, tutaj pisarka wzorcowo odrobiła lekcję z reasechu, budując wierny obraz społeczeństwa na progu wielkich przemian.

Reasumując, „Sycylijskie lwy” nie zmienią waszego postrzegania literatury, ale z pewnością zapewnią kilka przyjemnych wieczorów, pozwalając na zanurzenie się w emocjonujący świat wielkich fortun, miłości i nienawiści.

Małgorzata Tomaszek
(malgorzata.tomaszek@dlalejdis.pl)

Stefania Auci, „Sycylijskie lwy”, W.A.B ,Warszawa 2022




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat