„Syreny” – recenzja

Recenzja książki „Syreny”.
Perypetie trzech przyjaciółek, które zamierzają spędzić lato na wypadach po nadbałtyckich klubach i podrywaniu mężczyzn.

Do nadmorskiego, spokojnego Burzewa przyjeżdża Majka. Zamierza zostać tutaj całe wakacje, pomagając wujkowi w rodzinnym interesie. Pragnie również odpocząć od ruchliwej Warszawy, spędzając czas z przyjaciółkami. Pierwszego dnia pobytu dowiaduje się o tajemniczych syrenach, o których mówi cała miejscowość. Ów zagadkowymi kobietami okazują się jej przyjaciółki, które za cel tego lata obrały sobie podrywanie bogatych i atrakcyjnych mężczyzn. Dziewczyna postanawia do nich dołączyć, chce je chronić przed kłopotami, a przy okazji zrealizować swój własny projekt.

„Syreny” to przyjemna, bardzo relaksująca powieść, z morzem, plażą i letnim szaleństwem w tle. Jest lekka i zabawna, proste dialogi między bohaterami wprawiają czytelnika w rewelacyjny humor. Jest tutaj wszystko to, co powinna mieć dobra, wakacyjna lektura. Są momenty słodkie i gorzkie, uśmiech i łzy, cwaniactwo i odpowiedzialność. Lektura zapewnia całą gamę emocji! Ponadto lekki styl autorki sprawia, że książkę czyta się płynnie i bardzo szybko.

Bohaterowie przypadają do serca, nie da się ich nie lubić. Charakterystyka bohaterów jest dokładna, dlatego nietrudno sobie ich wyobrazić, wczuć się w ich role. Nie są idealni, a ich ruchy są dość przewidywalne, ale ich beztroskość, pogoda ducha i przygody są niezwykle urokliwe. Autorka dużą wagę przywiązuje do tematu przyjaźni, zaufania i szczerości. Ciężko oderwać się od powieści, nie poznawszy kolejnych rozdziałów. Przedstawione relacje damsko-męskie mogą stanowić pewną przestrogę, ale mogą również okazać się miłą niespodzianką.

„Syreny” to świetna książka, która rozgrzeje, pomoże oderwać się od rzeczywistości i zatracić w letniej zabawie. Zaliczyłabym ją do kategorii New Adult i przede wszystkim polecam ją osobom, które lubują się w tym gatunku. Jestem pewna, że pobudzi zmysły wszystkich czytelniczek. Jest rewelacyjną propozycją, którą można zabrać na urlop, żeby z lampką wina w ręce, na wygodnym hamaku bądź leżaku wertować kartki. Wprawia w dobry nastrój i sprawia, że nawet kiepski dzień, może zakończyć się miło.

Patrycja Trzcionkowska
(patrycja.trzcionkowska@dlalejdis.pl)

Anna Langer, „Syreny”, Wydawnictwo Kobiece, Białystok 2020




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat