„Turkusowe szale” – recenzja

Recenzja książki „Turkusowe szale”.
Wyspy Brytyjskie, rok 1940. Dywizjon trzysta siódmy Królewskich Sił Powietrznych, zwany także Lwowskimi Puchaczami. To nie relacja bohaterów, to bardziej własna wariacja autora na temat ich losów.

Choć to Dywizjon 303 jest tym najbardziej rozpoznawalnym, to „Turkusowe szale” koncentrują się wokół 307 Dywizjonu Myśliwskiego Nocnego „Lwowskie Puchacze”, rozpoznawalnego dzięki turkusowym szalom, na których wyhaftowana była sowa.

Turkusowe szaleRemigiusza Mroza zaskakują. Akcja książki rozłożona została dość nierównomiernie, przez co dość często zmienia się dynamika powieści. Jak nietrudno się domyślić, najbardziej przykuwają uwagę opisy powietrznych manewrów. Jednak cała książka nie składa się z takich opisów, sporo czasu bohaterowie spędzają też na ziemi, czekając na pozwolenie uczestniczenia w jednej z akcji. Podkreślić warto także fakt, iż książka, mimo umiejscowienia fabuły w realiach wojenno-lotniczych, jest doskonale zrozumiała także dla czytelników (w tym dla mnie), którzy nie pasjonują się tym tematem i nie są zaznajomieni z pojęciami i terminami wojskowymi.

Remigiusz Mróz nakreślił ciekawe, niejednowymiarowe sylwetki swoich bohaterów. Choć nie są oni jednoznacznie dobrzy, mają swoje gorsze dni, to jednak wzbudzają sympatię czytelnika. Czytając „Turkusowe szale” czytelnik z pewnością nie będzie się nudził wśród takiej plejady pierwszo- i drugoplanowych bohaterów. Leon Merowski – strzelec i nawigator i Feliks Essker – główni bohaterowie „Turkusowych szali” nie potrafią pogodzić się z tym, że ich dywizjon (i oni sami) jest marginalizowany, a potencjał pilotów nie jest w pełni wykorzystywany.

Na uwagę zasługuje także wpleciony w powieść wątek szpiegowski – jego niewątpliwym atutem jest to, że nie sposób jest rozwikłać go na samym początku, a to gwarantuje dobrą czytelniczą zabawę.

Musze przyznać, że Remigiusz Mróz, autor „Turkusowych szali” wykonał naprawdę dobrą pracę. Książka zaciekawia czytelnika, wciąga wartką, niejednostajną akcją. Remigiusz Mróz to autor, którego książki zdecydowanie warto polecić.

Choć książkę zaliczyć można do literatury wojennej, to jednak napisana została w lekkim stylu, z humorem, który niewątpliwie poruszy także tych, którzy na co dzień nie gustują w tego typu książkach. W „Turkusowych szalach” autor bez znieczulenia rozprawia się z naszymi „typowymi” cechami narodowymi. Jednak tego, czego im zdecydowanie nie odmawia jest wielki patriotyzm.

Agata Podgajska
(agata.podgajska@dlalejdis.pl)

Remigiusz Mróz, Turkusowe szale, Wydawnictwo Bellona, Warszawa 2014




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat