„Uzależniony. Droga do trzeźwości” – recenzja

Recenzja książki „Uzależniony. Droga do trzeźwości”.
Uzależnienie to straszna przypadłość, która potrafi zniszczyć człowieka. Niezależnie czy jest to uzależnienie od alkoholu, narkotyków, seksu czy zakupów – każdy nałóg rujnuje życie nie tylko nam, ale także naszym bliskim.

Uzależnienie potrafi odebrać wszystko – zdrowie, rodzinę, pieniądze, pracę, a przede wszystkim, rozum i silną wolę. To groźna niszczycielska choroba, która atakuje podstępem. Bardzo często człowiek uzależniony nie widzi, że ma problem. Nie dostrzega, że rani swoich bliskich, którzy za wszelką cenę chcą mu pomóc. Prawda jest taka, że dopóki sam nie zda sobie sprawy, że ma problem, nic nie da się z tym zrobić. Nawet siłą umieszczając na odwyku nie wygra się tej walki dopóki, dopóty chory sam nie uświadomi sobie, o co toczy się gra. Najczęściej dociera to do niego wtedy, gdy osiąga dno i ma dwa wyjścia: skończyć martwy, albo wziąć życie w swoje ręce i zmienić je o 180 stopni.

Swoją historię i walkę z nałogiem opowiada Adam. Jako młody chłopak styka się z marihuaną, od której szybko się uzależnia. Wkrótce jednak przestaje mu to wystarczać i potrzebuje czegoś znacznie mocniejszego. Przerzuca się na dopalacze, które całkowicie przejmują kontrolę nad jego życiem i umysłem. Totalnie się w nich zatraca, a w rezultacie traci wszystko – pracę, zaufanie rodziców i zdrowie. Pod naciskiem rodziny udaje się na odwyk. Jednak kilkakrotnie z niego ucieka, bo jak sam twierdzi – to nie miejsce dla niego i ma wszystko pod kontrolą, a cały ten nałóg to wyimaginowany problem narzekających starszych. Jednak gdy całkowicie znajduje się na dnie, dociera do niego, że nie chce tak żyć. Musi coś zmienić, bo inaczej skończy jak jego przyjaciel – martwy. Chociaż na początku nie jest łatwo przekonać samego siebie, że ma się problem, z czasem dociera do niego, że to ostatnia szansa na pokonanie niszczycielskiego nałogu. Zawzięcie realizuje program odwykowy, chociaż po drodze doświadcza wielu upadków to nie poddaje się, by móc wyjść na prostą i zacząć normalnie funkcjonować w społeczeństwie.

„Uzależniony. Droga do trzeźwości” to mocna, szczera i poruszająca lektura. Porusza trudny temat uzależnienia, o którym się rzadko mówi. Odnoszę wrażenie, że chociaż bardzo dużo osób w naszym kraju zmaga się z wieloma różnymi nałogami, to temat ten ciągle pozostaje w sferze tabu. Poza samą historią Adam, w książce możemy poznać zasady funkcjonowania ośrodków odwykowych w Polsce, jak one działają i jaki zasadami się rządzą. W trakcie lektury targały mną różne uczucia; złość na Adama, że nie potrafi przestać i wziąć się w garść; współczucie, bo nie jest proste pokonanie słabości i wyjście z nałogu; duma, że po długiej i nierównej walce udało mu się zwyciężyć.

„Uzależniony. Droga do trzeźwości” to swego rodzaju kompendium wiedzy na temat uzależnienia – dzięki opowieści Adama dowiadujemy się czym jest paskudny nałóg, jak funkcjonuje osoba uzależniona, jak próbuje wyjść na prostą oraz o wszystkich konsekwencjach, jakie niesie ze sobą uzależnienie. Książka Moniki Jagodzińskiej jest dobrą przestrogą dla tych, którzy balansują po cienkiej linii między korzystaniem z życia a całkowitym zatraceniem się w nałogu. Z drugiej strony historia Adama napawa nadzieją, że nawet jeśli upadniemy na samo dno jest szansa, że wyjdziemy na prostą, a po każdej burzy wychodzi słońce.

Klaudia Kwiatkowska
(klaudia.kwiatkowska@dlalejdis.pl)

Monika Jagodzińska, „Uzależniony. Droga do trzeźwości”, Wydawnictwo Psychoskok, 2021




Społeczność

Newsletter

Reklama



 
W tej witrynie stosujemy pliki cookies. Standardowe ustawienia przeglądarki internetowej zezwalają na zapisywanie ich na urządzeniu końcowym Użytkownika. Kontynuowanie przeglądania serwisu bez zmiany ustawień traktujemy jako zgodę na użycie plików cookies. Więcej w Polityce Cookies. Ukryj komunikat